U filmie «Płošča. Žielezom po stiekłu» zapałošnaja žančyna 19 śniežnia telefanuje ŭ milicyju i patrabuje znajści jaje syna, jaki nibyta pajšoŭ na płošču, abviazaŭšysia vybuchoŭkaj. Syn žančyny abviarhaje versiju, jakaja była pakazanaja pa telebačańni.Majho surazmoŭcu zavuć Hleb, jon vučycca ŭ
11-j klasie adnoj ź mienskich škoł. Hleb uziaŭ ź mianie abiacańnie nie nazyvać jahonaje proźvišča, chacia hetaje proźvišča užo prahučała ŭ filmie «Płošča. Žielezom po stiekłu», jaki pakazali pa Pieršym kanale Biełaruskaha telebačańnia 9 studzienia i praź dzień paŭtaryli. Navošta paśla hetaha chavacca? Hleb kaža, što nia byŭ na mitynhu i nie źbiraŭsia na jaho, što prosta maci pierapužałasia i pazvaniła ŭ milicyju, a ŭ vyniku zaraz ad hetaj historyi ŭ jaho ŭźnikli prablemy.
Hleb: «Tak, maci zvaniła ŭ milicyju, ale zvaniła tolki kab mianie zatrymali, kab ja nia ŭdzielničaŭ u mitynhu. A ŭsie słovy, źviazanyja z vybuchoŭkaj — heta poŭnaje tryźnieńnie."
Karespandent: «Heta maci prydumała?».
Hleb: «Jana nie mahła hetaha prydumać. Heta całkam mantaž. Jana hetaha nie kazała. U pratakole nie było ničoha pra vybuchoŭku».
Karespandent: «A ty film hladzieŭ?»
Hleb: «Hladzieŭ».
Karespandent: «I što, heta nia maci słovy?».
Hleb: «Jana kaža, što nie kazała takich słovaŭ, i ja miarkuju, što nie mahła kazać. Nu, vy sami ŭjavicie: „Syn idzie na płošču, abviazaŭsia vybuchoŭkaj“. Heta što aznačaje? Mahli b mianie prosta snajperam źniać, i ŭsio. Syn — „
Karespandent: «Ale ty ŭ maci vyśviatlaŭ, i jana kaža, što takoha nie kazała?».
Hleb: «Tak. I mnie padajecca, što heta „betešny“ mantaž».
Karespandent: «Ale jana była ŭ takim, vidać, stanie, što mahła i nie zapomnić, što kazała ŭ toj momant?».
Hleb: «Usio roŭna ja pierakanany, što jana b mianie nie padstaviła hetkim čynam. Tym bolš, ja joj kazaŭ, što my prosta ź siabram pojdziem u centar horadu, schodzim u MakDonalds. Da taho ž my pryjechali tudy, a
Karespandent: «A ci možna parazmaŭlać z tvajoj maci?»
Hleb: «Jana nia budzie z vami razmaŭlać. Ja b uvohule nie chacieŭ, kab majo imia i proźvišča hetak časta fihuravali ŭ medyjach. I biez taho užo zaśviaciŭsia vyše kryšy. Učora i pazaŭčora padčas pakazu hetaha filma było skazana pra mianie, što my byccam pajšli na płošču, abviazaŭšysia vybuchoŭkaj. Heta było zajaŭlena jak fakt, i ničoha nie było skazana pra naš dalejšy los. Ci znajšli nas, ci znajšli ŭ nas vybuchoŭku, jak my jaje vykarystali, ci nas zatrymali, dzie my ciapier? Sprava ŭ tym, što uźnikajuć hetyja pytańni. Voś i karespandentka „Kamsamołki“ zvaniła, pra heta pytałasia».
Karespandent: «A jaki momant ty chacieŭ by padkreślić? Što ŭ vas nie było nijakaj vybuchoŭki?».
Hleb: «Tak, heta najpierš. I jašče toje, što biez rašeńnia prakurora nia mieli prava abnarodavać hety zvanok. Tym bolš, musiać schavać adras i proźvišča. A tak — nazvali adras, adrazu Minadukacyi „prabiła“, jaki rajon, jakaja škoła, dzie vučań navučajecca, jaki jon? Voś zaraz i ŭ maci mohuć być prablemy na pracy. Jany ž nia mieli prava biaz našaj zhody ci zhody prakurora! A prakurora jany nie mahli i bačyć, bo nie było zaviedziena nijakaj kryminalnaj spravy. Byŭ tolki fakt zatrymańnia. My napisali tłumačeńnie, i ŭsio. I voś praz 20 dzion vychodzić hety film, i paśla hetaha raskručvajecca takaja cikavaja historyja ź pieršym zvankom. Zaraz užo ŭ błohach pišuć, što padstavaj dla zatrymańnia i źbićcia Niaklajeva nibyta staŭ pieršy zvanok, jaki usich razvarušyŭ. Maŭlaŭ, šukali padletka z vybuchoŭkaj, a znajšli try mašyny Niaklajeva. Zaraz z hetaha možna „vyhruzić“ šmat historyj…».
Nahadaju, pavodle aŭtaraŭ filmu pra vybuchoŭku raspaviała milicyjantam maci Hleba. A stała viadoma pra heta raniej za film — ad Alaksandra Łukašenki padčas jahonaj presavaj kanferencyi 20 śniežnia, na druhi dzień paśla vybaraŭ:
«Pastupiŭ zvanok: ratujcie dzicia. Dzicia pajšło z domu, ŭziało termas, u termasie vybuchoŭka. Kaniešnie, mnie adrazu pra heta dakłali. I pakolki prezydent uziaŭ pytańnie na kantrol, ja skazaŭ: šukajcie. Litaralna praź niejki čas my znajšli hetaha chłopca. Nijakaj vybuchoŭki tam nie było. Pačali raźbiracca: čamu tak? «A, dziakuj vam, što znajšli, ja hetak chacieła abaranić svajo dzicia, kab jon nie patrapiŭ u hety natoŭp».
Maci Hleba Alena ŭsio ž uziała słuchaŭku, ale admoviłasia kamentavać, ci jaje hołas hučyć u filmie, kali idzie havorka, što syn pajšoŭ na płošču nibyta z vybuchoŭkaj. Žančyna pracuje na dziaržaŭnaj słužbie i niepakoicca, što ŭ vyniku hetaj historyi ŭ jaje mohuć uźniknuć prablemy na pracy, prynamsi sapsavacca adnosiny «pamiž joj i kalehami». Spadarynia Alena kryŭdzicca na taho, chto abiacaŭ joj nie abnarodavać jaje dadzienych, ale nie strymaŭ svajho słova:
«Ja, kaniečnie, zaraz zusim raścisnutaja, razumiejecie? Abiacali, što nia budzie nijakich nastupstvaŭ, ale ŭsio skłałasia