Pra knihi

«Apošnija dni začytvajusia Ahataj Kryści, — piša Jahor. — Zrazumieŭ asnoŭny niedachop dla siabie — kali šmat anhlijskich proźviščaŭ, to jany pačynajuć błytacca ŭ hałavie. Asacyjacyj nijakich ža — Chabard, Arbetnot, Debenchem. Druhoje — što detektyŭ rasśleduje spravu, ty jak by idzieš razam ź im, vy razam razvažajecie i sumniajeciesia. Upirajeciesia ŭ tupik, ty dumaješ: «Nu ŭsio, niama adsiul vychadu».

I tut detektyŭ zajaŭlaje: «Ja tut padumaŭ, što Ch. moža być nie Ch., a narviežskaja pryncesa sa źmienienym imiem!» Stape, jak ja, čytač moh zdahadacca pra isnavańnie pryncesy! Nu, ale ŭsio adno vielmi cikava, nie škaduju, što pačaŭ čytać. Spadziajusia za miesiac chacia b pałovu spadčyny Kryści adoleć. 

Raskazvali pra adnaho načytanaha čałavieka, jaki byŭ u kamiery da mianie. Zakazaŭ u biblijatecy Hamleta. Prynosiać. Jon hladzić i pierapytvaje: «Niaŭžo ŭ vas niama ŭ pierakładzie Pasternaka?!» — «Nie, tolki hety» (a tam inšy pierakład). — «Tady nie budu psavać uražańnie, nie treba!» Nu, ja nie taki, u lubym pierakładzie čytaju. 

Kožny biblijatečny zavoz prašu pa adnoj knizie detektyvaŭ. Z bolšaj asałodaj pierajšoŭ by na non-fikšn, ale nie zaŭsiody jość vybar.

Mnie trapiŭ čarhovy tom Dźmitryja Bykava — «Tajemny ruski kalandar», 1120 staronak. Zbornik ese na litaraturnyja i histaryčnyja temy. Nie zaŭsiody hłyboka, ale raznastajna. Siarod inšych jaho dumak — «nikoli nie padtrymaju fieminizm».

Pra Remarka ŭ Bykava dobraja fraza — kaho možna ździvić žachami Pieršaj suśvietnaj, kali paśla adbyłasia Druhaja suśvietnaja?

U pryncypie čytać možna, ale chutčej studentam fiłfaka, kab razumieć litaraturny praces. A mnie cikaviej — hety vieniesuelski ministr (adkaz na list, dzie viałasia razmova pra knihu «Zaniapad ułady» — zaŭv. NN). I ja nie zusim zhodny pra pravały ŭ Iraku i Siryi, asnoŭnaja misija była vykananaja. A toje, što miascovaje nasielnictva akazałasia nie ŭ stanie pieramahčy svaju karupcyju, to što, ich viečna ciahnuć uśled za saboj? Składanaja tema. 

Darečy, tut karystajucca šalonym popytam knihi pra psichałohiju kštałtu «Padśviadomaść moža ŭsio» i treninhi «Jak stać miljanieram za miesiac». Machlary začytvajucca, kab pasprabavać jašče raz». 

Pra padarožžy

Jahor — zaŭziaty padarožnik, u Biełarusi jon nie byŭ tolki ŭ troch sa 118 rajonaŭ, aktyŭna vandravaŭ i pa śviecie, za apošnija čas naviedaŭ Braziliju, Iardaniju, Maroka. 

«Ja płavaŭ na doŭhim paromie dvojčy, z ałbanskaha Duresa ŭ italjanski Bary, a taksama sa Stakholma ŭ Talin, — pryhadvaje jon u adnym ź listoŭ. — Nibyta ŭ kupe jedzieš. U pieršaj pajezdcy byŭ prykoł, kali pasiarod nočy ŭ kajutu na čatyry čałavieki zavaliłasia ŭščent pjanaje cieła i pluchnułasia na nižniuju kojku. A tam užo śpić inšy čałaviek!

Ujavi, ty śpiš u ciemry, nikoha nie čapaješ, a na ciabie źvierchu niechta kładziecca. Nu voś i my aburylisia, padtrymali susieda i supolnymi nahamahańniami vyhnali pjantosa. A paśla zadumalisia — a jak jon adkryŭ dźviery svaim elektronnym klučom? Sistema ž jaho puściła.

Karaciej, akazałasia, što vypivocha jakraz kłaŭsia na svajo miesca. A toj, chto tam lažaŭ, mieŭ kvitok u susiedniuju kajutu. Daviałosia jamu vysialacca pasiarod nočy. Ranicaj nam, trom astatnim, było niajomka pierad pjanym susiedam». 

«Pakul jašče nie bačyŭ nivodnaha kino ci knihi pra pajezdki biełarusaŭ na Zachad na zarobki. A heta ž vielmi cikava — što Kanada, što Parahvaj. Adkrytyja miežy rana ci pozna pryvodziać da takoha. A va Uschodniaj Biełarusi ŭ 1920-ja kudy ty asabliva pajedzieš?

Maja prababula z-pad Bychava nie nadta kudy vyjazdžała, maksimum u horad, nu i sychodzili ŭ vajnu ŭ susiednija vioski da svajakoŭ. Dyk voś, upieršyniu ŭ Minsk jana pajechała ŭ svaty — kali dziadula žaniŭsia z babulaj. Kolki ad Bychava? Kiłamietraŭ 230 na aŭtobusie. Dyk usiu darohu ŭvažliva hladzieła ŭ akno i dziviłasia, jak źmianiajecca piejzaž. A kab była mahčymaść i astatni śviet bačyć!

Ja da taho, što nam vielmi fartanuła z łaŭkostami i bukinhami. Ciapier jano ŭsprymajecca jak naležnaje, ale cikava, jak pradziedy ciapierašnich biełarusaŭ razhladvali akijan, a paśla parahvajskija džunhli.

U Bostanie i Ńju-Jorku, kudy pryjazdžała bolšaść achvotnikaŭ skaryć ZŠA, kožny zapaŭniaŭ u porcie ankietu — imia, nacyjanalnaść i ŭsio takoje. I tak prykra, što pakolki Biełarusi jak dziaržavy nie isnavała, to bolšaść biełarusaŭ zapisvałasia ci palakami, ci ruskimi, dy jašče i ŭ kryvoj transkrypcyi.

Daśledčykam vielmi składana šukać šlachi, kaho i kudy ŭ vyniku zakinuła. Kali ŭ bolšaści ludziej u śviecie voźmuć DNK-testy i ŭsio heta aličbujecca, vypadkova daviedaješsia, kolki ŭ ciabie svajakoŭ va ŭsich hetych Parahvajach». 

Pra turemny pobyt

I troški pra pobyt za kratami:

«Jak ranicaj pračynajemsia, składajem «płan» na dzień, čaho čakajem siońnia. Listy, haziety, prahułka, atavarka/biblijateka/łaźnia (heta ž nie kožny dzień, ale časam byvaje) plus kožny kaža, ci čakaje śledčaha, advakata abo spatkańnia.

Kali niejki etap adbyŭsia, uspaminajem: a što jašče zastałosia? Aha, tolki listoŭ čakajem. I tak ad dnia da dnia idzie čas. Heta ž praz paru dzion paŭhoda ŭžo! 

Byŭ vypadak, kali my, mienšaść tydzień rychtavalisia da matča Rasija-Charvatyja, a inšyja chacieli niejki film. Spačatku my ŭstupili ŭ aktyŭnuju dyskusiju, a paśla pryjšłosia zabrać pult, sieści kala televizara z futbołam i ihnaravać pretenzii. My pieramahli! 

U nas byŭ čałaviek, jaki niekalki razoŭ na dzień pravodzić namaz. Usioj kamieraj vyznačali, u jakim kirunku Mieka. Ja pa budynkach zaryjentavaŭsia pravilna, ciapier budu viedać, dzie jaki bok.

Pakolki sonca ŭstaje pozna, to pieršy raz jon molicca niedzie ŭ 6.30. Nu a letam, kaža, raniej ustaje. Kali ŭ 22:00 kładziemsia spać, abaviazkova kažam «Ihedžełer!» Heta «dabranač» pa-turecku. Prynamsi tak nas navučyŭ susied. Jon užo źjechaŭ, a tradycyja zastałasia». 

Nu, i pra vysnovy vielmi ciažkaha hodu:

«Dla mianie hałoŭnaja (i pazityŭnaja) vysnova hoda — kolkaść krutych ludziej, ź jakimi daviałosia ščylniej paznajomicca. Heta ja pra ludziej sa svabody. Realna pavialičyłasia ŭ razy kolkaść kantaktaŭ. Pra niekatorych viedaŭ uskosna, a tut źjaviłasia nahoda asabista pierapisvacca, adkryć dla siabie novych ludziej.

Dumaju, dobraja baza dla budučaha siabroŭstva. Rasčaravacca daviałosia litaralna ŭ pary čałaviek. U lubym razie maje čakańni — maje prablemy, ale ja mierkavaŭ pra bolšy ich udzieł u maim žyćci. Zatoje siamja spracavała idealna, na ŭsie 146%. Tak što čarhovy raz pierakanaŭsia ŭ tym, jak važna mieć vakoł siabie svaich ludziej. I tady budzie našmat lahčej». 

Što moža kožny zrabić dla palitviaźniaŭ? Adpravić list ci paštoŭku. Usiaho niekalki słovaŭ — vialikaja padtrymka dla ludziej, jakich aryštavali za pohlady i imknieńnie zrabić žyćcio ŭ Biełarusi lepšym.

Kali łaska, nie zabyvajcie pra našaniŭcaŭ, pišycie im listy.

Adras: 220030, h. Minsk, vuł. Vaładarskaha, 2. SIZA №1

Marcinovič Jahor Alaksandravič

Skurko Andrej Hienadźjevič

Клас
0
Панылы сорам
0
Ха-ха
0
Ого
0
Сумна
0
Абуральна
0