Zvalnieńnie z pracy i paćviardžeńnie iściny «nie maj 100 rubloŭ, a maj 100 siabroŭ», emacyjny zryŭ i reakcyja CK KPB, samvydat i abarona ad razbureńnia Trajeckaha pradmieścia i Vierchniaha horada. Zianon Paźniak: jak usio pačynałasia.

 Padčas ekśpiedycyi pa Paleśsi na ciepłachodzie «Vładimir Majakovskij».

Padčas ekśpiedycyi pa Paleśsi na ciepłachodzie «Vładimir Majakovskij».

 Halina Paźniak.

Halina Paźniak.

Pieršuju častku intervju čytajcie tut — Zianon Paźniak: «Nastalhija — strašennaja źjava. Heta nievynosna!»

— Zianon Stanisłavavič, jak druhi raz vas vyklučali ź instytuta?

— Ja vychodziŭ na čyrvony dypłom. My ŭžo zdali siesiju, napieradzie zastavalisia tolki dva dziaržekzamieny i abarona dypłoma. Usia kampanija sabrałasia adznačyć hetu padzieju ŭ restaranie «Kosmas». My rychtujemsia da adjezdu, a tut mianie vyklikajuć u rektarat. Zachodžu tudy — tam mianie ŭsie čakajuć, siadzić čałaviek 20. Rektar, pałkoŭnik KDB Zacharaŭ, kaža: na vas pastupiła skarha ad vykładčyka navukovaha kamunizmu — vy sarvali naścienhazietu, bo jana była na ruskaj movie.

Hetaha nasamreč nie było, hłupstva prydumali (nakštałt ciapierašniaha «niecienzurno vyražałsia»), ale što tam dakažaš. Abjavili, što vyklučyli mianie ź instytuta.

Ja znoŭ staŭ zmahacca. Rektar prahavaryŭsia ludziam, jakija abaraniali mianie (u pryvatnaści Maksimu Tanku), što heta byŭ zahad KDB. Takim čynam, jon zrabiŭ pamyłku, jakuju ja vykarystaŭ na ŭvieś hołas. U vyniku praz hod (u 1968-m) u mianie vymušany byli pryniać abaronu dypłoma.

— Pieršaja pałova 70-ch. Vy pracujecie ŭ Instytucie mastactvaznaŭstva Akademii navuk. Jak vy tady ŭjaŭlali svajo budučaje? Ci bačyli pierśpiektyvy dla siabie?

— U Savieckim Sajuzie mahčymaści byli nievialikija, ale možna było ich skarystać. Treba było skončyć instytut i pracavać na svaju Baćkaŭščynu, na svaju nacyju, na svaju kulturu.

Ja intuityŭna adčuvaŭ: hetaja kamunistyčnaja ŭłada doŭha nie pratrymajecca. I vyrašyŭ jaje skanańniu dapamahać. (Chacia tady, zaznaču, užo amal usie dumali, što SSSR viečny, i Biełarusi kaniec, nie padymiecca).

Pačaŭ stvarać samvydat. Nabyć drukavanuju mašynku ŭ kamisijcy paprasiŭ znajomaha, bo ŭsie mašynki byli zarehistravany ŭ KDB, ja nie chacieŭ, kab mianie navat bačyli ŭ kramie.

Pisaŭ, jak u Biełarusi źniščajecca kultura. Teksty imhnienna raźlatalisia pa rukach, traplali ŭ tvorčyja sajuzy — mnie dapamahali niekalki čałaviek. U nas nie było nivodnaha prakołu.

— A pracy za što tady pazbavilisia?

— Ja pavinien byŭ abaraniać dysiertacyju, dzie analizavaŭ tvorčaść zabaronienych asob, u lik jakich uvachodzili Łastoŭski, Łuckievič, Alachnovič… Dysiertacyju mnie abaranić nie dali, a ź Instytuta zvolnili ŭ suviazi sa skaračeńniem kadraŭ.

Znoŭ ja niekalki hadoŭ zmahaŭsia. Pisaŭ u CK KPB. Byŭ tam taki sakratar pa ideałohii Alaksandar Tryfanavič Kuźmin — adziny «žyvy» čałaviek u CK, jaki nie bajaŭsia «pa-čałaviečamu» havaryć. Ale paśla lista jamu ja niekalki miesiacaŭ nie moh trapić na pryjom. Kožny dzień zvaniŭ jaho pamočniku Šabalinu, a mnie adkazvali: Alaksandr Tryfanavič zaniaty, to toje, to hetaje.

A ja ž biez raboty! Mianie vyručali tolki siabry-mastaki. Ja rabiŭ pracy pa mastackim afarmleńni (u asnoŭnym fatahrafičnyja), jany afarmlali ich na siabie i pieriedavali mnie zaroblenyja hrošy. Na praktycy ja pravieryŭ iścinu: nie maj 100 rubloŭ, a maj 100 siabroŭ. Bractva, siabroŭstva — vielmi mocnaja siła.

Dyk voś, pra Kuźmina. Ja ciarplivy, biez emocyj, zvaniu čatyry miesiacy kožny dzień. Chto — kaho. I voś niejak vysłuchvaju ŭ čarhovy raz, što Kuźmin zaniaty, što, maŭlaŭ, u jaho siadziać dva hienierały ŭ pryjomnaj. I tut ja sarvaŭsia.

«Čchać mnie na vašych hienerałaŭ!!! Čatyry miesiacy mnie dušu traviš! Hienerały im važnyja. Ja — na svajoj ziamli, a jany tut — chto?! Ja najdu ludziej, jakija vajavali i siadzieli z maim dziadźkam u tanku! Ja ich pryviadu, ja z vašych „iendzierałaŭ“ pierje paabryvaju!».

Skazaŭ jašče šmat čaho, što, maŭlaŭ, dabiarusia da ich usich i maŭčać nie budu. Skazaŭ heta i kinuŭ słuchaŭku. Heta, kaniešnie, byŭ zryŭ. U 30-ch mianie b adpravili ŭ HUŁAH, a mo i rasstralali b.

Prychodžu na kvateru, dzie žyŭ, u 11 viečara, a tam usie pierapužanyja. «Pa vas pryjazdžali z mašynaj. Terminova vyklikali ŭ CK». Jany, vidać tam spałochalisia, padumali, što narablu im kłopataŭ (nad imi ž jašče Maskva była), a moža prosta (i chutčej za ŭsio) sumleńnie zavarušyłasia. Nazaŭtra mianie pryniali.

Heta znoŭ ža ilustracyja taho, što nikoli nie treba ich bajacca, pry hetym pavažajučy ich.

— Vas adnavili na pracy?

— Dali zahad adnavić i viarnuć skradzienuju dysiertacyju. Hety Kuźmin byŭ razumnym čałaviekam. Paraiŭ u Instytut mastactvaznaŭstva, dzie ŭ mianie zastalisia vorahi, nie viartacca, a vybrać dla pracy luby inšy instytut. Ja vybraŭ Instytut historyi i staŭ archieołaham.

— Jak vy abaraniali ad razbureńnia staryja zabudovy Minsku?

— Niamihu my nie ŭratavali, a źniščeńnie Vierchniaha horadu i Trajeckaha pradmieścia ŭdałosia spynić na siaredzinie pracesu.

U Vierchnim horadzie i Trajeckim pradmieści ja pabyvaŭ u kožnaj kvatery. Tam žyli ŭ asnoŭnym staryja minčanie. Ułady im kazali: my ŭsie heta źniasiom, a vam dadzim novyja kvatery. Jany i zadavolenyja byli. Ja ž rastłumačvaŭ im situacyju, źbiraŭ podpisy suprać razbureńnia.

Kali vyrašałasia pytańnie Vierchniaha horadu i Trajeckaha pradmieścia, u Maskvie jakraz prachodziŭ źjezd KPSS, dzie lubili zrabić pakazuchu, pakazać, što jany raźbirajucca z realnymi pytańniami. My vyrašyli heta vykarystać i pačali terminova źbirać podpisy siarod vialikich ludziej suprać razbureńnia architekturnych pomnikaŭ.

Patrabavaŭsia podpis Ryhora Ramanaviča Šyrmy — śviaciły našaha mastactva. A jon pierajechaŭ u novy dom, adras nieviadomy. Daviedalisia tolki, što jon žyvie niedzie ŭ rajonie Pulichava.

Užo ściamnieła, a list treba advozić u Maskvu ciahnikom viečaram, kab paśpieć da zakryćcia źjezdu. Što rabić? Ja raździaliŭ chłopcaŭ na dźvie hrupy, i my pačali chadzić pa kvaterach i pytać. Praź niekalki hadzin nočču trapili na jaho! (Darečy, z Šyrmam ja byŭ znajomy, a pa Vilni jon pamiataŭ majho dzieda Jana Paźniaka).

Ja paprasiŭ Šyrmu pastavić podpis pad zvarotam da Brežnieva ŭ abaronu ad razbureńnia staroha Mienska — a heta ž podpis faktyčna suprać Mašerava (ciemrašał jašče «toj», jon jakraz stary Miensk i razburaŭ). Šyrma vielmi daražyŭ siabroŭstvam ź im, ale pastaviŭ podpis, i ich siabroŭstva skončyłasia…

U Biełarusi byli ludzi, jakija atrymlivali zvańnie «narodnych», ordeny, miedali, premii — i z patrachami pradavalisia sistemie. Kali paŭstavała pytańnie «mova ci kvatera», jany vybirali kvateru. A Šyrma byŭ sapraŭdnym biełaruskim intelihientam. Jon razumieŭ, što zachavańnie kultury vyšej za asabistaje siabroŭstva z čynoŭnikami.

Naš zvarot spracavaŭ. Z CK KPSS spuścili pa instancyjach ukazańnie razabracca.

— Jak vy ličycie, jakaja dola vašaj zasłuhi ŭ tym, što Vierchni horad i Trajeckaje pradmieście zachavalisia?

— Dumaju, pra heta vam treba pahavaryć ź inšymi abaroncami i archieołahami. Ale majo adčuvańnie, što kali b ja toj spravaj nie zajmaŭsia, hetych pomnikaŭ siońnia b nie było.

— Vy sa studenctva zajmalisia litaraturnaj tvorčaściu?

— Pisaŭ trochi… Jašče pry savietach u «Połymi» drukavali padborku maich vieršaŭ.

Apaviadańni i apovieści ŭ stoł pisaŭ, jany i zaraz lažać.

— Vy ich nie vysoka cenicie?

— Jak skazać… Treba, kab chto inšy acaniŭ. U mianie nie było ambicyj stać paetam i piśmieńnikam. Ja pisaŭ, bo pisałasia (faktyčna — dla siabie). Chacia Aleś Razanaŭ mnie kazaŭ: davaj, pišy, drukuj.

80-ja hady ja pisaŭ bolej. Z taho vyjšli dźvie vialikija knižki — «Hloryja patryja» i ŭžo paźniej «Daroha». U rukapisach zastalisia sotni maich vieršaŭ, apaviadańni, apovieści. Nie było ŭ mianie času ich pierapisać, zahinuć — dyk zahinuć. Nie pra heta kłopat (kali, jak u prykazcy, — maskal u chatu ŭlez).

— Litaraturnaje asiarodździe dobra viedali?

— Tak, kaniešnie. Dobryja adnosiny mieŭ z Karatkievičam, Bykavym, Buraŭkinym, Baradulinym. Niejak u adnoj haziecie sustreŭ fota Maksima Tanka z maci (biez podpisu, viadoma). A heta ž maja fatahrafija…

Aleś Adamovič, kali b bolej pažyŭ, zrabiŭ by taki ž samy vybar jak i Bykaŭ.

Što było ź Zianonam Paźniakom dalej, z kanca 80-ch da siaredziny 90-ch, my pomnim:

— Zianon Stanisłavavič, čamu vy tak pozna žanilisia, pratryvali až da 50?

— Nielha žanicca aby na kim. Mnohija biełaruskija dziejačy kultury i mastactva, jakija ŭ maładości žanilisia aby na kim, zaznali potym prablemy ŭ žyćci. Kali ŭ siamji žonka pačynaje nienavidzić muža za biełaruskuju movu, siamja razvalivajecca. Naprykład, u 70-ch hadach (bujańnie brežnieŭščyny, kali taptali kulturu i movu) heta była prablema cełaha pakaleńnia adradžencaŭ.

Pa-druhoje. Moža heta dobra, a moža niekatoryja ludzi aceniać heta pa-inšamu, ale dla mianie siamja była pytańniem № 2. A pytańniem № 1 — hramadskaja i palityčnaja dziejnaść, jakaja patrabavała čałavieka całkam. Źjaviłasia b siamja — uźnik by vybar: albo-albo.

Mnie pašancavała (choć i paznavata). Ja moh by i nie spatkać takuju asobu, jak Halina. Jana mnie i kachańnie, i žonka, i siabar. Dzie ja, tam jana. Jak ja dumaju, tak i jana dumaje, usio na dvaich. Čamu pašancavała? Bo, vidać, nijakaja inšaja žančyna nia vytrymała b takoha žyćcia jakoje vypała na jaje dolu (pra siabie nie kažu — ja pavinien tryvać).

— Jaki pieryjad svajho žyćcia vy ličycie najbolš ščaślivym, a jaki — najbolš ciažkim?

— Kali ciapier dumaješ, to usio samaje ciažkoje — jano samaje darahoje. Tady było ciažka, a ciapier razvažaješ: i dobra, što ty heta pieražyŭ, ty šmat što daviedaŭsia. Ja za ŭsio ŭdziačny Bohu. Ja vytrymaŭ, ja nie złamaŭsia. Dla mianie heta ščaście — ŭsio maje žyćcio. Nia treba bajacca. Boh daje čałavieku stolki, kolki jon moža vytrymać.

Ale najvialikšaje ščaście, jakoje daŭ mnie Boh paspytać — heta ažyćciaŭleńnie mary žyćcia — dasiahnieńnie i pieražyvańnie niezaležnaści Ajčyny.

— Jakuju paradu daście tym, chto siońnia ŭ Biełarusi adčuvaje ŭcisk i represii z-za palityčnych pohladaŭ?

-Ja dumaju, u Savieckim Sajuzie było ciažej. Nie było pryvatnaj ułasnaści, nijakaj mahčymaści volnych hrošaj, nielha było pradać vyraščanaje svaimi rukami, isnavała žorstkaja prapiska, byŭ tatalny kantrol. I ludzi nie łamalisia.

Što b tam ni było, zaraz u biełarusa (jak by jaho nie dušyli) jość bolšaja mahčymaść zmahacca. A zmahacca treba za svajo, pierš za ŭsio, za svoj honar i svaju hodnaść. Abaraniŭšy honar i hodnaść, palubim svabodu.

Клас
0
Панылы сорам
0
Ха-ха
0
Ого
0
Сумна
0
Абуральна
0

Chočaš padzialicca važnaj infarmacyjaj ananimna i kanfidencyjna?