i niezvyčajnyja detali z žyćcia papularnaha piśmieńnika ŭ hutarcy ź Piotram Sadoŭskim, Leanidam Dajniekam i Alaksiejem Karalom. Hutarka «za kruhłym stałom» «Volnaj studyi».
Michaś Skobła: Kastuś Tarasaŭ jak piśmieńnik nia prosta addavaŭ pieravahu histaryčnaj temie, mnie zdajecca, što jon jak tvorca žyŭ tolki histaryčnym minułym, jaho siłkavała historyja. Ale — u heta navat nia vierycca — pa adukacyi Tarasaŭ byŭ chimikam, i pieršyja jahonyja publikacyi byli pra vytvorčaść škła. «Pamiać pra lehiendy», «Pahonia na Hrunvald», «Try žyćci Rahniedy»… Nakolki ŭ svaich tvorach piśmieńnik byŭ praŭdzivy z hledzišča histaryčnych faktaŭ?
Leanid Dajnieka: Dla mianie jon praŭdzivy piśmieńnik, ja zaŭsiody ź vialikaj cikavaściu, z zachapleńniem čytaŭ jahonyja knižki. Pamiataju,
samuju pieršuju svaju knižku, «Pamiać pra lehiendy», jakaja vyjšła na rasiejskaj movie ŭ 1984 hodzie, Kastuś padpisaŭ mnie ŭ Viciebsku, dzie my siem dzion vystupali ad Biuro prapahandy biełaruskaj litaratury. Vystupali pierad rabočymi, u škołach, navat u dziciačych sadkach. I mianie ŭžo tady ździviła tarasaŭskaja erudycyja, jaho encyklapedyčnaja daśviedčanaść. Tady, u Viciebsku, ja ŭpieršyniu pačuŭ, jak Tarasaŭ tak adkryta krytykavaŭ Piatra I, jaki vyniščaŭ Biełaruś. U knihach Tarasava — usio dakładna, usie hetyja vajskovyja popisy, kolkaść vajaroŭ u vojsku VKŁ, navat kolkaść koniej, furažu, charču… Mianie zaŭsiody ździŭlała, nakolki piśmieńnik byŭ zahłybleny ŭ histaryčnuju kankretyku. U słavianskich narodaŭ, čechaŭ, słavakaŭ, paŭdniovych słavianaŭ, jość taki paniatak «budziciel», u časyKaratkievič praśpiavaŭ svaju meladyčnuju, liryčnuju pieśniu, a pryjšoŭ surovy realist Tarasaŭ i pakazaŭ, što isnavała staradaŭniaja biełaruskaja dziaržava — Vialikaje Kniastva.Aŭstra-Vuhorskaj imperyi tak nazyvali nacyjanalnych intelihientaŭ, jakija zmahalisia za dziaržaŭnaść svaich narodaŭ. Dla mianie Tarasaŭ — budziciel, jon dla mianie — vyšejšy za Karatkieviča.
Skobła: Vy zhadali knihu Tarasava «Pamiać pra lehiendy». Siońnia navat ciažka ŭjavić, jakoj sensacyjaj byŭ jaje vychad u 1984 hodzie. Knihu pazyčali adzin adnamu, jaje kanspektavali, na chadu pierakładajučy na biełaruskuju movu. Hod jaje vychadu — hod śmierci Karatkieviča…
Alaksiej Karol: I Karatkievič, i Tarasaŭ — aratai na adnym histaryčnym poli. Kali Karatkievič svaim ramantyzmam, siužetam i detektyŭnaj asnovaj stvaryŭ toje, čaho ŭ Biełarusi da hetaha nie było, — papularnaść, modu na histaryčnyja siužety, to Tarasaŭ pajšoŭ za faktam. Ja, prafesijny historyk pa adukacyi, kali ŭ 1984 hodzie kupiŭ «Pamiać pra lehiendy», to adkryŭ dla siabie biełaruskuju historyju. Bolš za toje, tvorčaść Tarasava dała mnie šturšok dla daśledavańniaŭ u inšaj eposie — u
Skobła: U 1990 hodzie «Pamiać pra lehiendy» pieravydali masavym nakładam,
Piotra Sadoŭski: Ja b skazaŭ, što fihura Tarasava staić asobna ad biełaruskich piśmieńnikaŭ, jakija pisali na histaryčnyja temy. Tarasaŭ vyras u rasiejskamoŭnym asiarodku ŭ Miensku, i, užo budučy studentam, pracujučy žurnalistam, naležaŭ, jak by ciapier skazali b, da savieckaj dysydenckaj tusoŭki. Tam byli intelihientnyja ludzi — Chadziejeŭ, Rubinčyk, Klebanovič. Chadziejeŭ pisaŭ dysertacyi za hrošy, heta byŭ strašenna adukavany čałaviek. I voś kali Tarasava paklikała duša ŭ litaraturu, jon adčuvaŭ siabie na niejkim razdarožžy. My pasiabravali ź im na kursach udaskanaleńnia žurnalistaŭ radyjo i telebačańnia. Ja chadziŭ na lekcyi da Kości, jon pačaŭ prychodzić na maje lekcyi. Ja zadavaŭ jamu pytańni na rodnaj movie, jon sprabavaŭ mnie adkazvać
Skobła: Kastuś Tarasaŭ adkryŭ dla sučasnaha čytača Hrunvaldzkuju bitvu — ja maju na ŭvazie jahonuju apovieść «Pahonia na Hrunvald», vydadzienuju ŭ 1986 hodzie. Sioleta — 600 hadoŭ Hrunvaldu. Hetuju datu, miž inšym, biarecca adznačać i biełaruskaja dziaržava. Ale ja nie ŭjaŭlaju Tarasava na niejkim dziaržaŭnym mierapryjemstvie z hetaj nahody. Ja pamiataju jahonyja radykalnyja vystupy na mitynhach pry kancy
Dajnieka: Nia staŭ jon bolš kampramisnym, naadvarot, jon staŭ jašče bolš ćviordym, metanakiravanym, jon nie pajšoŭ «pad uładu», jak heta zrabili mnohija našy piśmieńniki.
Imia Kanstancin aznačaje — ćviordy, pastajanny, niaźmienny. I Tarasaŭ zastaŭsia viernym svaim ideałam.Kali ja drukavaŭ svoj raman «Žaleznyja žałudy», my ź im mieli havorku, i ja pierakanaŭsia, što jon staić na pazycyjach biełaruščyny,
Skobła: Heta, vidać, zaležyć ad dačok piśmieńnika. A ideja sapraŭdy dobraja… Spadarstva, ad niekatorych znajomcaŭ Tarasava mnie davodziłasia čuć pra jahonuju niedružbistaść, ledź nie nieludzimaść, jon paźbiahaŭ roznych tusovak. Ci lohka było ź im
Sadoŭski: Ja naziraŭ Tarasava ŭ chatnich sprečkach. Ja bačyŭ u jahonaj mienskaj kvatery na vulicy Hikała i Hienadzia Sahanoviča, i Ŭładzimiera Arłova, i Alaksieja Dudarava, i Ŭładzimiera Niaklajeva, i Vitaŭta Čaropku… Hutarki tam byli časam kanceptualnyja. Tarasaŭ umieŭ słuchać. Słuchaje, słuchaje, a potym raz — niešta i ŭstavić. Siońnia, idučy siudy, ja pierahledzieŭ knihu Sahanoviča «Nieviadomaja vajna». Na maju dumku, biez Tarasava, moža być, nie było b i Sahanoviča. Ja bačyŭ, jak jon tam naradžaŭsia. Ale taki ŭžo los Tarasava — jon pabudziŭ Sahanoviča, ale kali biareš śpis vykarystanaj litaratury ŭ «Nieviadomaj vajnie», to tvoraŭ Tarasava tam, naturalna, niama. Sahanovič spasyłajecca na histaryčnyja i navukovyja pracy, a Tarasaŭ — papularyzatar. Tarasaŭ u sprečkach nikoli nikoha nia kryŭdziŭ, nikoli rašuča nie vykazvaŭsia, ale razam z tym zastavaŭsia pry svaim mierkavańni. Kali jamu było ciažka, my achvotna sustrakalisia. Samaha adkrytaha, viasiołaha, naturalnaha
Spali my tolki z troch da siami hadzinaŭ,
a potym palacieli z Kościem na niejkimsamalociku-strakazie z Navapołacka ŭ Miensk. Pry padlocie ŭ samalota nie vypuskałasia šasi, šeść kruhoŭ jon zrabiŭ nad Čyžoŭskim vodaschoviščam. I Kościa, pomniu, skazaŭ: «Patoniem u hetaj bahnie i nie dažyviom da svabodnaj Biełarusi, ale kali zastaniemsia žyvymi, budziem havaryć tolkipa-biełarusku .
Skobła: Kniha «Pamiać pra lehiendy» vykanała svaju aśvietnickuju misiju. Ale, jak mnie padajecca, jana zastałasia ŭ tych šmatspadzieŭnych
Dajnieka: Tut ja nia zhodzien z vašaj acenkaj «Pamiaci pra lehiendy». Jana budzie nastolnaj knihaj i dla budučych pakaleńniaŭ śviadomych biełarusaŭ. «Pamiać pra lehiendy» — heta niejkaja svojeasablivaja Biblija biełaruščyny, u joj achoplena ŭsio.
Ja, siadajučy za napisańnie novaha tvora, abaviazkova zaziraju ŭ «Pamiać pra lehiendy», jana mnie daje pieršy šturšok, heta jak udar metearytu u planetu. Kniha «Pamiać pra lehiendy» budzie žyć, prynamsi, da taho času, pakul budzie žyć biełaruskaja mova i biełaruskaja dziaržava.
Karol: Apošnija hady my supracoŭničali z Kościem Tarasavym, i jon u minułym hodzie prapanavaŭ hazecie «Novy čas» svaje novyja narysy pra histaryčnych asobaŭ — ad Siaredniaviečča da najnoŭšych časoŭ. I heta naležyć razhladać jak praciah «Pamiaci pra lehiendy». Jon śpiašaŭsia pisać, pieraadolvajučy nastupstvy insultu, i my ŭžo nadrukavali ŭ «Novym časie» 11 jahonych narysaŭ, jašče 2 zastalisia. I my źbiarem i vydadzim nievialikuju knižycu hetych ese.
Skobła: Tarasaŭ — miančuk pavodle naradžeńnia. Jak tak stałasia, što pry kancy žyćcia jon nia mieŭ dzie žyć i miescam prapiski ŭ jahonym pašparcie značyłasia — Respublika Biełaruś?
Karol: Siońnia pašyrajecca niejki čorny mit pra biazdomnaha Tarasava, pra jaho žyćcio. Heta ŭsio niapraŭda. U 2006 hodzie, kali ź im zdaryłasia biada, my jakraz pačynali pracavać u «Novym časie». Pamiataju, my z Alenaj Anisim byli ŭ jaho ŭ Aksakaŭščynie, potym ja daviedaŭsia, što jaho zabrała dačka, i jon žyŭ u jaje ŭ Maskvie. Pry apošnich sustrečach my ŭzhadvali Maskvu, ale jon pra asabistaje žyćcio staraŭsia nie havaryć. Razumiejecie,
paśla insultu jon dumaŭ, što budzie žyć z dačkoj, pradaŭ mienskuju kvateru i pajechaŭ u Talin. Ale potym viarnuŭsia i patłumačyŭ mimachodź: Miensk — heta majo, tut ja pracuju, tut ja mahu sustrakacca ź siabrami, drukavacca i h.d. Tamu jon zdymaŭ kvateru. A dačka, darečy, naradziŭšy syna, praz sutki vypisałasia z balnicy i pryjechała na pachavańnie baćki. U žyćci Kastusia było hałoŭnaje — adčuvańnie rodnych dušaŭ. Usio ŭ jaho było narmalna. Jon pisaŭ da apošniaha svajho dnia.