Jak i litoŭcy, palaki sprabujuć dapamahčy Ukrainie ŭ jaje baraćbie z Rasijaj i źbirajuć hrošy na kuplu tureckaha bieśpiłotnika Bayraktar TB2. Sabranaja suma ŭžo pieravysiła 5 miljonaŭ dołaraŭ.
Arhanizatar zboru, hałoŭny redaktar partała Krytyka Polityczna Słavamir Sierakoŭski zaŭvažyŭ donara, jaki pieraličyŭ 5 złotych (krychu bolš za 1 dalar). Im byŭ pan Jacek, čałaviek ź invalidnaściu, jaki, jak jon pisaŭ, na miesiac atrymlivaje kala 700 złotych (150 dalaraŭ) dapamohi ad dziaržavy. Ciapier internet-karystalniki achviarujuć na miedycynskuju dapamohu dla 58-hadovaha mužčyny.
«Vybačajcie, što nie mahu bolš… Ja asoba ź invalidnaściu. Mušu žyć za 717 złotych. Adnak pavinien pieraličyć chacia b takuju nievialikuju sumu. Heta moj abaviazak, ja tak adčuvaju…» — napisaŭ pan Jacek u kamientaryi da svajho achviaravańnia.
Uniosak hetaha mužčyny kranuŭ mnohich. Słavamir Sierakoŭski arhanizavaŭ čarhovy zbor — užo dla akazańnia miedycynskaj dapamohi panu Jaceku. Arhanizatar tak prakamientavaŭ heta ŭ siabie ŭ Fejsbuku:
«Panie Jacek, u jakaści padziaki za vašu dapamohu ŭ našym zbory my chacieli štości zrabić dla vas. …Usie my tut trymajemsia razam, tak što pazaŭčora my sabrali dla vas 100 razoŭ pa 717. Na vaša zdaroŭje. Misija vykananaja».
Takim čynam, usiaho dvuch dzion chapiła, kab sabrać dla mužčyny bolš za 100 miesiačnych piensij. I akcyja praciahvajecca.
Polski partał money.pl daviedaŭsia, chto taki pan Jacek:
«Kaliści byŭ dziaržaŭnym słužačym, «pavažanym čałaviekam». Adnak staŭ ałkazaležnym. Žyćcio skłałasia tak, što ja skaciŭsia da samaha dna».
Jacek užo 14 hadoŭ nie pje. Ale z uzrostam pačalisia prablemy sa zdaroŭjem. Paśla aŭtamabilnaj avaryi ŭ jaho ciažkaści z pazvanočnikam. Paźniej byŭ pazbaŭleny dziaržaŭnaj prahramy pa reabilitacyi, jakoj karystaŭsia amal hod. Akruhovy sud u Katavicach pakinuŭ u sile hetaje rašeńnie.
«Praz hipiertaniju, paškodžańnie vierchnich tkanak i častyja nieprytomnaści ja nie moh znajści rabotu. Pracavaŭ pa kantrakcie ŭ chimičnaj kampanii, źmiešvaŭ farby, klei i tak pačalisia maje prablemy ź lohkimi», — napisaŭ mužčyna. Jon sprabavaŭ pracavać vartaŭnikom, ale praz častyja straty prytomnaści nidzie nie zatrymlivaŭsia nadoŭha.
«Mnie zastajecca žyć jak raślinie, sacyjalnaje adčužeńnie i čakańnie śmierci…» — zakančvaje jon svoj apovied.
Na zbor pan Jacek reahuje emacyjna:
«Byŭ u ślazach… Ja ŭ šoku. Lublu vas».
«Hetaja suma ŭžo dla mianie kosmas. Vy sa mnoj, i sprava nie ŭ hrošach. Da mianie viarnułasia viera ŭ ludziej, viera ŭ dabro», — pryznajecca mužčyna.
Vykazvajučy padziaku arhanizataram, jon dadaje, što lišak sabranaj sumy chacieŭ by pieradać admysłovamu fondu na dapamohu dziciaci z susiedniaj vioski, jakoje apynułasia ŭ ciažkim stanoviščy paśla avaryi, u jakuju trapiŭ jaho baćka.
«Častku z hetaj majoj sumy ja chacieŭ by taksama pieraličyć na reabilitacyju ŭkrainskim vajskoŭcam. Jurysty fondu vyvučajuć, ci jość takaja mahčymaść», — kamientuje jon.
