— Vy achapili svaimi daśledavańniami, napeŭna, usie žanry biełaruskaha narodnaha mastactva… Navat daśledavali pobyt biełarusaŭ-«samachodaŭ», pra jakich pisaŭ Maksim Harecki, pierasialencaŭ u Sibir. Zrešty, vy rodam ź Ciumieni. Ci nie ad zhadanych «samachodaŭ» vaš rod?

— Kab ja była mifatvorcaj, dyk prydumała b padobnaje… Nie viedaju, ci jość u mianie kreŭnaja suviaź ź biełarusami, — mahčyma, i jość, niama času zaniacca ŭłasnym radavodam. Trapiła ŭ Minsk pa raźmierkavańni paśla Leninhradskaha instytuta žyvapisu, skulptury i architektury. Pamiataju pieršaje ŭražańnie ad Minska, kali jechała na taksi pa praśpiekcie… Paśla Piciera, jaho kłasičnaj, baročnaj architektury, było… niaŭtulna ŭ savieckaj haradskoj prastory. Ale paśla raboty ŭ Mastackim muziei ja trapiła ŭ navukova-daśledčuju ekśpierymientalnuju łabaratoryju mastackich promysłaŭ, jakaja siońnia nazyvajecca «Skarbnica». Ja była zahadčykam adździeła mastactvaznaŭstva. Na toj čas, 1970-ja, pačaŭsia roskvit cikavaści da narodnaha mastactva va ŭsim SSSR. Paśla stalinskaj epochi, kali narodnych majstroŭ vykarystoŭvali dla aficyjnych zakazaŭ, intelihiencyja adkryła dla siabie sapraŭdnaje narodnaje mastactva, insitnaje, naiŭnaje.

— Pieršaje vaša daśledavańnie pa biełaruskim mastactvie było pra što?

— Sałomaplacieńnie. U łabaratoryi ŭ nas była cudoŭnaja mahčymaść — jeździć u ekśpiedycyi. Miełasia svaja mašyna, paliva… Kali paliva nie chapała, zaŭsiody možna było jaho paprasić u jakoha staršyni kałhasa. Tady sałomka biełaruskaja mianie ździviła i zachapiła. Ja nie mahła zrazumieć, čamu nichto ničoha nie napisaŭ pra jaje. Kali pastupiła ŭ aśpiranturu Maskoŭskaha instytuta mastactvaznaŭstva, uziała temaj daśledavańnia biełaruskaje sałomaplacieńnie. Nijakija knižki nie dapamohuć zrazumieć narodnaje mastactva — tolki sustrečy ź ludźmi, toje, što bačyš na svaje vočy, kali možaš narodny kaścium prymierać… Darečy, u niekatorych biełaruskich knižkach jość moj fotazdymak, padpisany «Žančyna z Paleśsia ŭ kalinkavickim stroi». Sustrakajučysia ź biełarusami, słuchajučy ich, chacieła hłybiej viedać i biełaruskuju historyju. Žyćcio ludziej padzialałasia na adrezki, kazali: «za polskim časam», «za savietami», «pry niemcach»… Mielisia temy, na jakija ludziam ciažka było razmaŭlać… Asnoŭnaja — vajna. Pieršaja maja ekśpiedycyja adbyłasia ŭ 1981 hodzie, kali vajna adčuvałasia jašče vielmi baluča. Byli tabujavanyja temy. Naprykład, što lon dla tkactva davodziłasia časam kraści ŭ kałhasach. Doktarskuju ja abaraniała pra biełaruski narodny tekstyl. A pościłki… Jany, pa-pieršaje, vielmi pryhožyja, vielmi roznyja… Apošni ŭsplosk narodnaj viaskovaj žanočaj tvorčaści.

— Vy majecie na ŭvazie, jon źnikaje?

— Pa sutnaści, jon užo źnik. Asabliva šmat tkali hetyja pościłki ŭ paślavajenny čas, tamu što pierastali ŭ vioscy tkać pałatno, ručniki amal nie rabili… Pościłki jašče tkali, da kanca 1980-ch. Jany byli tvorami, u jakija žančyny ŭkładali ŭsio svajo tvorčaje paklikańnie.

— U hetych vyrabach jość sakralny sens?

— Pościłka — nie ručnik. Ručnik farmirujecca jak reč abradavaja, sakralnaja. A pościłki — nie. Da taho ž jany ŭ sialanskim pobycie źjavilisia pozna, heta druhaja pałova XIX stahodździa. Sakralny bok chiba ŭ tym, što heta reč kaštoŭnaja, darahaja, jana była ŭ viasielnym pasahu. Dziaŭčyna musiła pakazać svajo ŭmielstva. Pościłki ź jaje pasahu demanstravalisia haściam, dla hetaha isnavała častka viasielnaha abradu. Pa pościłkach možna prasačyć i padziei biełaruskaj historyi. Naprykład, paśla ŭźjadnańnia Zachodniaj i Uschodniaj Biełarusi raspaŭsiudzilisia novyja ŭzory. Dziaŭčyny vychodzili zamuž, pierajazdžali z Uschodniaj Biełarusi ŭ Zachodniuju i naadvarot, pryvozili z saboj pościłki. Naprykład, na Słuččynie jość pościłka «marhucha». Adkul takaja nazva? Mnie raspaviali, była takaja dziaŭčyna, Marhoša, vyjšła zamuž za ich ziemlaka, nu voś u jaje i miełasia takaja pościłka. I ŭsie pačali takuju tkać. U adroźnieńnie ad ručnikoŭ, u pościłak vielmi šmat miascovych nazvaŭ, u majoj knizie jość ich słoŭnik.

— Samyja staryja pa časie vyraby jakija vy bačyli?

— U histaryčnym muziei jość pościłki pačatku XX stahodździa, ale adzinki. Lepš zachavalisia tak zvanyja padvojnyja dyvany. Ich tkali na Hrodzienščynie, častcy Brestčyny. Hetyja dyvany jość XIX stahodździa. Ich kali nie mahli satkać sami, zakazvali majstram, bo kožnaja dziaŭčyna musiła mieć u pasahu choć by adzin taki dyvan. Jany, jak praviła, mieli datu, jak i viasielnyja kufry.

— A vy možacie adrazu adroźnić biełaruskuju pościłku ad inšych?

— Kali b vy zapytalisia pra ručnik, ja skazała b «tak». A pościłki ciažka. Kali ŭziać, naprykład, pościłki «dymki», jany padobnyja da litoŭskich, łatyšskich, navat estonskich… Na Biełarusi zasvojvali tradycyi zachodniejeŭrapiejskaj kultury, siudy pryjazdžali ramieśniki, upłyvała manufakturnaje tkactva.

— Darečy, pra manufaktury… U mnohich razburyŭsia stereatyp, kali vyśvietliłasia, što słuckija pajasy, pra jakija napisaŭ vierš Maksim Bahdanovič, tkali na manufakturach nie harotnyja dziaŭčaty, a tolki mužčyny… A pościłki i dyvany tkali vyklučna žančyny?

— Viadoma, u tradycyjnaj, viaskovaj kultury isnavaŭ padzieł pracy… Tkacki stanok — heta nie była śfiera mužčyny. Tak adkazvali, kali ŭ ekśpiedycyjach ja zadavała pytańnie: «Čamu žančyny tkali, a mužčyny — nie?» Ale pamiataju, jak u Vietcy žančyna, jakuju ja dajmała takim pytańniem, pryznałasia: «Nu, časam zdarałasia… Byŭ chłopiec, jaki apranie chustku na hałavu i siadzić, tče…» Čamu chustku? Krosny stajali ž kala akna, dyk kab z vulicy zdavałasia, što žančyna za krosnami siadzić. Naš čas, kaniešnie, usio źmianiŭ. Piotr Całka, dyrektar Vietkaŭskaha muzieja, vydatna tče. Napisaŭ mnie, što pa materyjałach majoj knižki zrobić pościłku. Jaŭhien Markievič ź Lidy, jaki kansultavaŭ mianie dla hetaj knihi, u lidskim Domie ramiostvaŭ adnaviŭ šmat jakija techniki tkactva. Pryčym pa adukacyi jon doktar-hiniekołah.

— A čas, kali zroblena pościłka, možna vyznačyć?

— Ź vialikaj vierahodnaściu. Paśla vajny pościłki stali bolš jarkija. Źjaŭlalisia ŭ kramach farby, kalarovyja nitki, muline pačali vykarystoŭvać, irys. U kolerach heta nabliziła našyja pościłki da inšych kultur, časam zaŭvažyš navat mieksikanskija matyvy ci ŭdmurckija. Źjaviŭsia akrył, jon byŭ padobny da voŭny, ale nie vypuskaŭ farby. Majstrychi ažno kinulisia akryłam i vyšyvać, i tkać. Na źmienu tradycyjnym arnamientam i koleravym spałučeńniam pryjšoŭ jarki koler akryłavych nitak. Heta była jašče i mahčymaść rełaksacyi, raznastaić šeraje budzionnaje žyćcio.

— Było ŭ pościłak jašče adno pryznačeńnie — kali ŭ viosku pryjazdžaŭ fatohraf, na ich fonie zdymalisia…

— Tak, u knizie jość fotazdymki 1950—1960-ch hadoŭ, dzie ludzi fatahrafavalisia na fonie pościłak. Spačatku ja navat zadumvała knižku takim čynam: pobač z čorna-biełymi fota ludziej na fonie «dymki» albo «raduhi», jak nazyvalisia raznavidnaści pościłak, źmiaščać kalarovyja vyjavy tych pościłak.

— My nieadnojčy spračalisia, dzie miaža pamiž kitčam, insitnym mastactvam i stylizacyjaj prafiesijnaha mastaka? Vy skazali, što ŭ vyrabie pościłak i dyvanoŭ mahli vykarystoŭvacca niejkija padhledžanyja, zamiežnyja matyvy, akryłavyja nitki koleru «vyrvi voka»… To-bok, hustoŭnaść tradycyjnaj narodnaj tvorčaści zamianiaŭ kitč?

— Adna rasijskaja mastactvaznaŭca napisała, što kitč — heta «krasivoje v prievoschodnoj stiepieni». Kali chočacca zrabić tak pryhoža, nu tak pryhoža, što parušajucca miežy hustu… Ale kitč — heta jašče i sprava kamiercyjnaja: kali siońniašni mastak choča zarablać hrošy, jon budzie malavać patrebnaje šyrokamu spažyŭcu, nie abaznanamu ŭ mastactvie. A što datyčycca narodnych majstroŭ, to časam prosta ździŭlaješsia, jak tyja viaskovyja žančyny, kali im traplaŭ u ruki jarki akrył, umudralisia hustoŭna jaho spałučyć. Navat mastaku daj taki kisłotny koler — nie adoleje. Viaskovyja žančyny mieli peŭnyja kanony —

u praporcyjach, kolerach… Heta była taksama, možna skazać, akademičnaja škoła. Dla ich nie źjaŭlałasia składanym, sutyknuŭšysia ź niejkim niazvykłym materyjałam ci koleram, uładkavać jaho harmanična. Darečy, niamiecki mastactvaznaŭca Albiert Ipiel, jaki ŭ 1918 hodzie ładziŭ razam ź Ivanam Łuckievičam u Minsku pieršuju vystaŭku biełaruskaha mastactva, paraŭnoŭvaŭ biełaruskaje narodnaje mastactva z antyčnymi ŭzorami.

— Miž tym u satkanaha babulami i prababulami časta sumny los…

— Tak. Razam z maładymi viaskoŭcami, jakija pierasialilisia ŭ harady, pościłki taksama mihryravali. Kali ludzi jeździli na «žyhulach» i «zaparožcach», možna było bačyć, što siadzieńni abciahnutyja takimi pościłkami, pryhožymi, viasiołkavymi. Pościłak ža było šmat… Kali žančyna adčyniała šafu, ich lažaŭ ceły stos. Jana daryła ich dzieciam, unukam… Praŭnuki ŭžo nie chacieli tych pościłak. Kali žančyna pamirała, ich mahli spalić. Jašče biada — užo hadoŭ tryccać jak muziei pierastali nabyvać takija ekspanaty. Zdarajucca tolki vypadkovyja zakupki. Ale ciapier u «Fejsbuku» ludzi pačali vyviešvać zdymki majoj knihi na fonie starych pościłak, pryviezienych ź vioski. Prychodzić uśviedamleńnie, što heta kaštoŭnaja reč, siamiejnaja relikvija, vartaja našaj uvahi źjava nacyjanalnaj kultury. Značyć, maja kniha źjaviłasia svoječasova.

Клас
0
Панылы сорам
0
Ха-ха
0
Ого
0
Сумна
0
Абуральна
0

Chočaš padzialicca važnaj infarmacyjaj ananimna i kanfidencyjna?