Kaciaryna Brovač

Kaciaryna Brovač

Kaciaryna Brovač stała fihurantkaj «karahodnaj spravy» 24 sakavika. U toj dzień jana razam sa svaim chłopcam Siarhiejem Kananovičam pajšła na abied. Na vulicy ich zatrymaŭ kryminalny vyšuk. Sa Śledčaha kamiteta Kaciaryna vyjšła padazravanaj pa «narodnym» 342-m (aktyŭnyja dziejańni, što parušajuć hramadski paradak), za vieraśnioŭskija padziei — «karahodnaja sprava» ŭ Breście. Siarhieja źmiaścili ŭ izalatar, dzie jon znachodzicca ŭžo piać miesiacaŭ.

Pravaabaroncy zapisali apošnia słova Kaciaryny ŭ sudzie:

«U svaim apošnim słovie ja b chacieła vykazacca pra toje, što mianie biezumoŭna zachaplajuć tyja ludzi, jakija stojačy da mianie na hetym miescy ŭ čakańni prysudu, zmahli skazać, što ŭsim daravali. Na žal, nie mahu skazać toje samaje, tamu što dla mianie vymavić niešta padobnaje značyła b schłusić. Ničoha ź pieražytaha za apošnija piać miesiacaŭ ja ŭžo nie ŭ stanie ni zabyć, ni daravać. Nie budu taksama chłusić, što mnie było prosta pieražyć hetyja miesiacy z uśmieškaj na tvary. Nie budu prykidvacca, što ciapier nie sabrała ŭsiu volu ŭ kułak, kab moj hołas nie dryžaŭ i hučaŭ ŭpeŭniena. Nie budu prykidvacca, što za ŭvieś čas u mianie ni razu ŭźnikła žachlivaja dumka pra toje, što kali adnojčy ja nie viarnusia z abieda ŭ ofis, na nastupny dzień ja nie viarnusia dadomu. Nikoli b nie padumała, što majo žyćcio budzie nahadvać siužet małabiudžetnaha sieryjała.

Razdaješ zapasnyja klučy rodnym i siabram z prośbaj u vypadku čaho abaviazkova, abaviazkova dahledzieć kata. Dumaješ: «Jak adreahuje tata, kali ja ŭśled za svaim maładym čałaviekam raptam rezka pierastanu vychodzić na suviaź? Chto, u vypadku čaho, pryniasie jamu sardečnyja kropli?»

Razryvaješsia pamiž pracaj, dopytami, advakatam i pachodami ŭ SIZA i na poštu. Kožny viečar pierad snom dumaješ: adklučusia praz chvilinu ad stomlenaści abo ź ciažkaściu zasnu na śvitańni? Padličvaješ vydatki i sumna ŭśmichaješsia: «Nijak nie mahli sabrać mamie na pomnik. A voś ja ŭžo jak raz patrebnuju sumu patraciła». 

I niachaj kožny raz ja była vietlivaja, pry kožnaj novaj sustrečy za majoj uśmieškaj zaŭsiody była dumka pra toje, na čyjoj adkaznaści kožnaja zmorščynka na tvary i kožny sivy vałasok na hałavie baćkoŭ, vykradzienaje zdaroŭje ŭ mianie i majho blizkaha čałavieka. Ja taksama maładaja i ambicyjnaja, i nie razumieju, čamu ja, canoj svajho pałamanaha žyćcia, pavinna stanavicca čarhovaj prystupkaj čyjojści karjernaj leśvicy. Choć, napeŭna, mahła b zrazumieć, kali b zmahła zirnuć na dziasiatak čałaviek nie jak na dziasiatak losaŭ, a jak na čarhovuju tečku pracoŭnych dakumientaŭ. Ale niahledziačy na piesimistyčnuju karcinu, chacieła b adznačyć, što ja nie dazvolu prymusić mianie adčuvać hnieŭ i nianaviść, ja ŭparta praciahnu šukać dobraje navat u tych abstavinach, jakija skłalisia.

Ja ščyra zachaplajusia chłopcami pad vartaj. Choć ja nie ŭ stanie viarnuć vam ni chviliny skradzienaha ŭ vas času, ja hanarusia kožnym z vas, što navat praz taki doŭhi termin źniavoleńnia vy ŭsie tak vydatna vyhladajecie i tak hodna trymajeciesia. Niekatorymi ja hanarusia asabliva. Chaču zapomnić hety pieryjad jak čas samych pryjemnych čerhaŭ, dzie čakańnie pieradačy ŭ SIZA ź lohkaściu mahło b zamianić sieans kursa psichaterapii.

Ź nieciarpieńniem čakaju momantu vykanać uziataje ź mianie na pošcie abiacańnie viarnucca, kab adpravić nie «niaščasnyja listy ŭ niavolu», a prosta paštoŭki ź vinšavańniami rodnym.

Ja ŭdziačnaja advakatam, jakija tak samaaddana praciahvajuć vykonvać svaju pracu navat u epochu, kali «ŭsie cudoŭna ŭsio razumiejuć». I niahledziačy ni na što, naŭrad ci ja adčuvała siabie bolš ščaślivaj, čym ciapier. Tamu što ja viedaju, što takoje padtrymka kachanaha čałavieka, što takoje abarona starejšaj siastry, što takoje baćkoŭskaja mudraść, što takoje sapraŭdnyja siabry — tyja samyja, ź jakimi i ŭ ahoń, i ŭ vadu. Bo kožny moža lubić, kali ŭsio dobra, i daloka nie kožny zmoža praciahvać lubić i zastavacca pobač, kali śviet rujnujecca i ziamla sychodzić z-pad noh. A mianie lubiać nasupierak usiamu.

Heta byŭ balučy i traŭmatyčny vopyt. Ale z takoj padtrymkaj ja ŭsio jašče ŭ stanie trymać śpinu prama. Siońnia, na žal, ja nie vieru i nie spadziajusia ni na cud, ni na spraviadlivaść, ni na vyšejšyja siły. Ale ŭsio jašče ŭparta praciahvaju vieryć u dabro, sumleńnie i, zrazumieła, u siabie».

Dziaržabvinavaŭca Alaksandr Baciuška zapytaŭ dla Kaciaryny Brovač paŭtary hady «chatniaj chimii», dla jaje chłopca Siarhieja Kananoviča — realnaj «chimii» na taki ž termin. Sudździa Dźmitryj Kuroŭski ahučyć prysud 30 žniŭnia. 

Клас
0
Панылы сорам
0
Ха-ха
0
Ого
0
Сумна
0
Абуральна
0