Hady ŭ rady vybraŭsia ŭ adnu z centralnych kniharniaŭ. «Biełaruskamoŭnaje knižnaje hieta», nasupierak nazirańniam niekatorych našych błohieraŭ, mieścicca ŭ samym centry kramy. Praŭda, abymaje jano ŭsiaho try šafy i dva stendy, kali nie ličyć anklavaŭ na vitrynach i ŭ adździele navučalna-metadyčnaj litaratury. Da anklavaŭ ja nie śpiašajusia — spyniajusia ŭnutry ŭmoŭnaj trapiecyi, jakuju stvarajuć pamianionyja šafy, i razhladaju knihi. Daŭno chacieŭ uziać jaki-niebudź zbornik nieadaptavanych narodnych čaradziejnych kazak, kab narešcie vyśvietlić, čym ža słaŭny asiłak Ivaška Miadźviedžaje Vuška. Šukaju marna. Nijakaha vuška, adno tolki vočki maładzieńkaj pradavački, što staić niedalok i ŭ hetym sektary knižnaha śvietu kantraluje dziejańni strakataj biblijafilskaj raci. Ja ŭvieś u čornym, i nahadvaju chutčej staličnaha milicyjanera asablivaha pryznačeńnia, čym pravincyjnaha amatara biełaruskich knižnych palicaŭ. Paśmiejvajusia ŭ bok i ciešusia nadziejaj adšukać u adnym z apošnich vypuskaŭ «Histaryčnaha słoŭnika biełaruskaje movy» sakralnuju leksemu na litaru «P». «Kali na noŭharodzkich bieraścianych hramatach jana sustrakajecca, dyk čamu ž u starabiełaruskim piśmienstvie jaje nia moža być?» — padbadziorvaju siabie kryvymi lahičnymi kanstrukcyjami. Adnak krynica ŭsieahulnaha žyćcia i bahaćcia, universalny sparadžalny pačatak u słoŭniku adsutničaje. Lohkaje rasčaravańnie i ciažki ŭzdych. Piaćdziesiathadovy dziadźka, što ŭ hetym sektary składaje mnie kankurencyju, pytajecca, ci nie nastaŭnik ja biełaruskaje litaratury. Zvyčki razmaŭlać ź nieznajomcami nia maju i prosta matlaju admoŭna hałavoju. «A što ty tady kala biełaruskich knižak zavichaješsia? — udakładniaje stary. — Bo ŭsie inšyja — barachło», — vyciskaju ja ź siabie adkaz, kivaju ŭ bok bahatych stełažoŭ z Dancovaj i jaje siastrycami, chapaju čyrvony tomik z daŭno znajomymi mnie tvorami staražytnaj biełaruskaj litaratury i vypraŭlajusia da kasy. Kali chočaš razumieci siłu knižnuju, to i dvajakroć pačytaj słaviesa.

* * *

Vyrašyŭ zavitać na litaraturny kvaternik. Byvajuć u naš paradaksalny čas takija kvatery, dzie litaratary bolš žadanyja i čakanyja, čym u jakich-niebudź aktavych zalach ci biblijatekach. Staju pierad stalovymi dźviarami, što viaduć na padvorak, i ŭračysta cisnu na knopačku damafonu. Adzin z haspadaroŭ adčyniaje i z hałavy da piat skanuje mianie pozirkam poŭnym padozrańnia. Na mnie toj samy čorny prykid specnazaŭca dy jašče i tečka ŭ rukach. «Vy po kakomu voprosu?» — čujecca pytańnie, na jakoje mnie karcić lapnuć: «Po prociedurnomu», ale ja strymlivajusia i staju moŭčki. Za mnoj źjaŭlajecca kultavy paet sučasnaści, jaki biez mužčynskaj i žanočaj ryfmaŭ adrekamendoŭvaje mianie padozryvamu haspadaru. Toj vinavata vybačajecca. U domie vialikaja płojma ludziej, jakija sprahniena čakajuć novaha biełaruskaha litaraturnaha słova. I jany jaho atrymlivajuć napoŭnicu. Z ryfmami i biaz onych, z muzykaj i akapelna. Varta vystupam skončycca, jak ludzi žvava imknucca da stałoŭ z knihami. Kab nabyć toje, čaho niama ni pobač z Dancovaj, ni ŭ «biełaruskamoŭnym knižnym hieta». Nabyvaju knižki z tvorami najmaładziejšych vystupoŭcaŭ. Šukaju ich, kab uziać aŭtohrafy. Jany siadziać na aŭtamabilnym siedzivie, jakoje chtoś z haspadaroŭ pastaviŭ u vuzieńkim kalidorčyku pry samym vyjści. Jak tolki ja pakazaŭ prydbanyja zborniki, maładyja piśmieńniki družna vyhukvajuć: «Yes!» i tłumačać, što ja druhi čałaviek za viečar, jaki spakusiŭsia na ich tvory. «Miarkuju, što ja na siońnia nie apošni taki», — vyryvajecca z maich vusnaŭ. Usie ŭściešana chichikajuć. Kali tvaje knihi kuplajuć, heta zaŭždy pryjemna.

* * *

Paśla stolkich hadoŭ praktyki natrapić narešcie na padručnik pa postmaderniźmie vyhladaje sama mała zabaŭna. Ja ŭbačyŭ jaho vypadkova, biezmetna błukajučy ŭ šaścioch ścienach «Bukinista». Śmiešnaja cana, śmiešnaja vokładka, śmiešnaja adsutnaść śviatarnaha trymcieńnia pierad zvodam praviłaŭ taho, što daŭno stała taŭrom na ščarbatym miečy majoj tvorčaści. Nie vahajučysia, ja biaru padručnik pad pachu, jak Buracina braŭ «Pieršaje čytańnie dla dzietak biełarusaŭ», i lanotna brydu ŭ kasu. Maskoŭskija turysty razhladajuć kalendry-postery i ździŭlajucca, što niama nivodnaha na biełaruskaj movie, jaki možna było b nabyć jak suvenir. Z majho tvaru nie sychodzić pachmyłka. Maje vočy nie pakidajuć dziaŭčyny, jakaja staić papierad i prabivaje na kasie «Sto tiestov po russkomu jazyku». Na joj biazbožna karotkaja spadnica, kab nie chavać boskaj pryhažości noh. Hladžu i mnie čamuści zdajecca, što zbornik testaŭ dziaŭčyna nabyvaje absalutna namarna, bo ŭsio adno zavalić CT, uvosień vyjdzie zamuž, a praz hod budzie lulać dziciatka. Jana azirajecca, zaŭvažaje ŭ maich rukach padručnik pa postmaderniźmie i mižvoli morščyć nosik. Ja ŭjaŭlaju, što jejnym pakoi nad łožkam visić aramatyzavany poster z Žanam Batystam Hrenujem, i advodžu vočy, kab postmadernizm pamiž nami zastaŭsia adno myślenčym aktam.

* * *

Štodzionna ŭ rubrycy «Litaratura» na sajcie NN — novyja tvory i minijatury. Čytajcie dla serca, čytajcie dla rozumu, čytajcie dla movy.

Клас
0
Панылы сорам
0
Ха-ха
0
Ого
0
Сумна
0
Абуральна
0

Chočaš padzialicca važnaj infarmacyjaj ananimna i kanfidencyjna?