Banalnaje

Kachańnie vymahaje pryznańnia
Luboŭ vymahaje jadnańnia
Seks — sudakranańnia
Nienaviść — varahavańnia
Razvod — raździrańnia
Bol — lekavańnia
Sum — padsumavańnia
Samota? Napeŭna ž — kachańnia…
… A sonca dla ŭsich pračynajecca zrańnia.

Tatalnaje

Koliś my žyli ŭ tatalnym — ščaści i manie,
dy nie viedali, što chutka heta ŭsio minie.
Paŭtarali kazku-mantru, niby dvaždy dva:
«Jość adna na śviecie praŭda, imia joj — Maskva!»

Stuchli kremlavyja zory, padhnili słupy
I niama ŭžo teje matki — krasnaje Maskvy…
Dziakuj, Baćka abjaviŭsia, miž tutejšych niŭ
I svaju vusatu Praŭdu na koł usadziŭ.
Jana jenčyła-straščała bolš jak 20 hod
i narešcie zachacieła ruchacca «ŭpiarod».
Dy siahać za haryzont nie dadziena tamu,
Chto tyrčyć na viertykalnym jołupnie-kału.
Znoŭ biez praŭdy my marniejem, dy jak dva na dva,
Dzielim-množym, razumniejem — praŭda ž nie adna!
U mianie, naprykład, matka, u ciabie — svoj mat,
Kali matka nie ŭ kursie — Baćka vinavat.
A kali hłybiej zahlanuć, to na samym dnie
Vidna, što chłuśnia prylehła, ścišyłaś by ŭ śnie.
Maryć: horšaje miniecca, dačakaju dnia
I jak iścina źjaŭlusia, vynyrnu sa dna. 

Voś i my, žyli b ščaśliva ŭ tatalnym śnie,
Dy spłyvaje tuchłym trupam praŭda pa viaśnie.

Клас
0
Панылы сорам
0
Ха-ха
0
Ого
0
Сумна
0
Абуральна
0

Chočaš padzialicca važnaj infarmacyjaj ananimna i kanfidencyjna?