Ihar Babkoŭ — staršy navukovy supracoŭnik Instytuta fiłasofii NAN, čytaje lekcyi ŭ VNU, abaraniŭ dysiertacyju pra vilenskaha pazityvista Janie Śniadeckaha, jaki vielmi nie lubiŭ ramantykaŭ. Piersanaža dla daśledavańniaŭ abraŭ mienavita tamu, što toj pa pierakanańniach jamu vielmi daloki. Ihar naohuł lubić paradoksy i mistyfikacyi. Ź jaho postmadernisckaha ramana «Adam Kłakocki i jahonyja cieni», pavodle pradmovy dla čytača, niama vyjścia. Babkoŭ pierakładaŭ Džojsa, Selindžera i Jejtsa, aŭtaraŭ zahadkavych i intelektualnych.
— Ty naličvaješ try pakaleńni najnoŭšaj biełaruskaj litaratury. Čamu ty nazvaŭ našaje pakaleńnie «tutejšych» «razarvanym»?
— A ja nazvaŭ razarvanym?
— Tak, tolki što pračytała tvoj artykuł.
— Naadvarot, mnie zdajecca, heta adno z samych celnych i zhurtavanych pakaleńniaŭ, ale zhurtavanaje jano emocyjaj, a nie estetyčnaj prahramaj. Tamu što ŭjavić «u adnym fłakonie» Hłobusa, Sysa, Fiedarenku, Halu Dubianieckuju, Taćcianu Sapač i mianie vielmi ciažka — heta ludzi i litaratary «z roznych płaniet». Tym nie mienš jość ahulnaja emocyja, ja nazvaŭ jaje «antykałanijalny madernizmam». Heta emocyja viartańnia da svajoj kultury, dadomu. Ujavicie Džojsa, jaki piša
— Našaje pakaleńnie, čyjo dziacinstva było pijanierskim, a junactva prypała na časy pierabudovy, paŭstała na styku epoch, u mižčaśsi, i jak by pravaliłasia ŭ tuju časavuju ščylinu. U pačatku
— Zatoje ŭ pakaleńnia «tutejšych» była misija, jakuju jany vykanali całkam paśpiachova, nieprykmietna dla samich siabie: sfarmavali matrycu biełaruskaj litaratury, haradskoj, sučasnaj. Toj karkas, u jaki lohka było traplać nastupnym. U
— Tak, u paraŭnańni z Rasijaj ź jaje novym realizmam — vidavočnyja adroźnieńni.
— Mnie zdajecca, rasijski novy realizm — heta na samaj spravie staraja ruskaja čarnucha, prosta prypraŭlenaja źlohku trešam, pornahłamuram i inšymi atrybutami. Zajzdrościć ja b nie staŭ. U najnoŭšaj biełaruskaj litaratury było zadadziena dva napramki. Pieršy — heta sapraŭdy niearealizm, pradstaŭnik jaho, viadoma, Hłobus. Nie dakumientalnaja proza, a hulnia z realnaściu. Hłobus čaplaje, zadziraje realnaść, i toje, što taja na jaho ŭvieś čas kryŭdzicca, pakazvaje paśpiachovaść stratehii aŭtara. I Andrej Fiedarenka bliskuča ŭ hetym kirunku adbyŭsia. Tolki jaho proza vybudavanaja vakoł asoby aŭtara. Z najnoŭšaha pakaleńnia siudy možna adnieści Juhasiu Kaladu, Nastu Mancevič. Ź inšaha boku, jość miakki biełaruski madernizm, jaki biare pačatak jašče ad «Siastry» Kuźmy Čornaha. Da hetaha kirunku naležyš i ty, i Siarhiej Rubleŭski, i Barys Piatrovič, i Alhierd Bacharevič. Siabie ž ja adnošu da hiermietyzmu, «inšaha piśma». Choć u nas jość hiermietyčnyja prazaiki i paety, u paraŭnańni ź jakimi ja zdajusia sabie jasnym i prazrystym. Uspomnić taho ž Michasia Bajaryna.
— Darečy, daŭno pra jaho nie čuła.
— Jon pieravioŭ
— Ty śćviardžaješ, što siońnia viaršenstvuje kultura komiksaŭ, to bok paviarchoŭnaje ŭsprymańnie, zaviazanaje na vizualny šerah.
— Litaraturnuju modu dyktujuć vialikija vydaviectvy, knižnyja rynki, zadača ich — pradać jak maha bolš asobnikaŭ niejkaha tekstu. Dla hetaha knižka pavinnaja mieć jasnaje pasłańnie dla čytača. Niejak redaktar samaha snabisckaha rasijskaha vydaviectva Ad Marginem Saša Ivanoŭ kazaŭ mnie, što choča vydać biełaruski raman, ale ŭ im pavinnyja być peŭnyja składniki, baroka z usialakimi nieścierkami. Tekst pavinien dakładna adpaviadać stereatypu ŭsprymańnia biełaruskaj kultury prasunutaj maskoŭskaj publikaj. Vydaŭcy tak usio i praličvajuć, adsiul i spraščeńni.
— A niaŭžo raniej tak nie było? Kali Dastajeŭski i Balzak pisali na zakaz?
— Tady ŭźnikali haziety, pačała zaradžacca masavaja litaratura. Ale jak reakcyja źjaviŭsia vysoki jeŭrapiejski madernizm i tak zvanyja nišavyja, nievialikija vydaviectvy.
— Časam toje, što nie dla ŭsich, taksama robicca kanjunkturaj. Čamu ŭ svoj čas pačali skuplać karciny impresijanistaŭ, kubistaŭ i inšych, nie lubiačy ich, nie razumiejučy? Čamu publika łamiłasia na kancerty futurystaŭ, jakija jaje abražali? Usim chočacca adčuć siabie elitaj, dałučanymi, prasunutymi…
— Heta ŭžo nie madernizm, heta hramadski śpiektakl. Tak, mnohija sa skury vyłuzvajucca, kab trapić u imidž zabaronienaha aŭtara. Heta sapraŭdy pavyšaje prodažy i padahravaje cikavaść. Ale takaja tannaja stratehija spracoŭvaje na
— Pradstaŭniki moładzievaj subkultury ema pazicyjanavali siabie prychilnikami Dastajeŭskaha. Siońniašnija chipstary skuplajuć tak zvanuju «aranžavuju sieryju» — alternatyŭnuju litaraturu, Bieroŭza, Uełša, Chantera… I voś vydaŭcy hetaj sieryi, bačačy, što padskočyli prodažy, pačali ŭ joj časam vydavać zusim inšaje, takuju
— Hałoŭnaje — zrazumieć, ź jakoha boku barykady znachodzišsia ty. Abo z kulturnym «Makdonaldsam» staraješsia śpiačy jak maha bolš
— Raskažy pra svaju apošniuju apovieść.
— Heta, ja b skazaŭ, saha, jakaja składajecca z čatyroch vialikich apovieściaŭ, abjadnanych adnym hierojem i epochaj. Spadziajusia, u kancy hoda jana vyjdzie knihaj, jakaja budzie nazyvacca «Chvilinka», jak realnaja minskaja kaviarnia, kultavaja ŭ
— Taksama postmadernizm?
— Ja dumaju, postmadernizm byŭ strašyłkaj dzievianostych, tak na ŭsialaki vypadak nazyvali ŭsio, što krychu adroźnivałasia ad realizmu. Maru napisać historyju biełaruskaj fiłasofii. Pryčym viasiołuju, u duchu Nicše i Fuko.
— U najbližejšy čas moža źjavicca masavaja biełaruskaja litaratura?
— Biezumoŭna, moža. Ale jana chutčej budzie źviazanaja nie ź bieletrystykaj, a z tymi žanrami, jakija va ŭsim śviecie dobra pradajucca: encykłapiedyi, knihi pa historyi… Toje, što nieabaviazkova čytać, ale što ŭpryhožyć kožny dom. Mnie časam zdajecca, što ŭvieś śviet hulaje «na panižeńnie» ź biełaruskaj kulturaj — hładzić nas pa hałoŭcy: nie chvalujciesia, praz sto hadoŭ i ŭ vas usio budzie. A ŭ nas užo jość kahorta ŭnikalnych litarataraŭ takoha ŭzroŭniu, jakimi mahła b hanarycca lubaja inšaja kultura.