Ciapierašni stan biełaruskaj movy — badaj, samy trahičny za ŭsiu historyju jaje isnavańnia.
Lohkich časoŭ jana nie viedała nikoli, ale raniej isnavaŭ mahutny viaskovy biełaruskamoŭny płast. Ciapier ža i vioska rusifikavanaja daščentu. Praktyčna źniščanyja biełaruskija škoły, choć navat u časy jak pieršaj, tak i druhoj niamieckaj akupacyi jany isnavali. Inačaj i być nie moža, pakul krainaj kiruje asoba, jakaja dzika, patałahična nienavidzić usio biełaruskaje.

Z uładami ŭsio zrazumieła — kali nie ličyć niekalkich nacyjanał-kamunistaŭ20-ch hadoŭ minułaha stahodździa, nivodzin kiraŭnik nie dbaŭ pra biełaruskuju movu.

Adnak ciapier paradaksalnym čynam niebiaśpieka zychodzić i ad samych haračych jaje prychilnikaŭ.
Sprava ŭ tym, što dla hetych ludziej biełaruskaja mova nie jość i nie mahła być matčynaj. Ciapierašnija Sieržuki i Alesi nie tak daŭno byli Sieriožami i Sašami. Šlach kožnaha da movy byŭ śviadomy, ale ciažki i pakutlivy.

Najlepiej heta apisana ŭ knizie Siarhieja Dubaŭca «Historyja adnaho cudu».

Što robić novanaviernuty? Jon pačynaje «ŭdaskanalvać» relihiju.
Hetaksama i z movaj. «Novanaviernutyja» biełarusy nie daviarali zvykłym školnym padručnikam. Jany byli ćviorda pierakananyja, što sapraŭdnuju, «klasyčnuju» movu ad ich schavali balšaviki, i vučycca treba pavodle hramatyki stohadovaj daŭniny. Bo praŭdzivaja mova — heta nie sučasnaja, vypraŭlenaja ŭ časy BSSR, a t.zv. taraškievica.
Epocha, u jakuju ŭźnikła taraškievica, — časy stanaŭleńnia biełaruskaj litaraturnaj movy. Jaje možna i treba paraŭnoŭvać z časami Kantemira i Łamanosava ŭ Rasii, Jana Kachanoŭskaha ŭ Polščy, Kryścijonasa Daniełajcisa ŭ Litvie. Usie vyšejpamianionyja asoby, uklučna z našym Taraškievičam, — pieršaprachodcy, jakija ź ciažkaściu prakładvali, pratoptvali ściažynki ŭ niaźviedanaje.
Mahistrali zbudujuć inšyja. Tamu ich mova nijak nie mahła być daskanałaj. Taraškievič ros i dziejničaŭ, atočany polskamoŭnaj atmaśfieraj — hetaja mova hučała ŭsiudy: u pałacach i kaściołach, u škołach i na vulicy. Što ž dziŭnaha, kali navat Kupała pieršyja vieršy pisaŭ pa-polsku. Tamu dla ich usie hetyja «valizki», «filižanki» i «varunki» hučali całkam naturalna. Što tam Kupała — ciapierašnija litoŭcy ź ciažkaściu razumiejuć svajho Daniełajcisa, bo jahonaja paezija ščodra pierasypanaja pałanizmami. A ŭžo kali movy blizkija… Źviarnicie ŭvahu, jak havorać biełarusy, što žyvuć u rasijskamoŭnym asiarodździ: jany sami nie zaŭvažajuć, što ŭstaŭlajuć u hutarku biaskoncyja «da», «to jesť», kažuć «u AmieryKJe», «u viosKJe», «źjaviŁsia» (a adzin dziejač uvieś čas kazaŭ «Voś pajedu ŭ AmieryCU»).
Prablemu ŭskładniaje nizki ahulnakulturny ŭzrovień, niaviedańnie zamiežnych movaŭ. I našy «adradžency» ščyra prymajuć čysta polskija słovy i vyrazy za «očań biłaruskija».
Pamiataju, jak mnie adnojčy patelefanavaŭ taki entuzijast i ŭzbudžana paviedamiŭ: «My prydumali, jak pa-biełarusku „buterbrod!“ — I jak?» — «Kanapka!» Asabliva kamična, kali navat intelektuały ŭžyvajuć słova «vykštałcony» ŭ sensie «iziaŝnyj» («vykštałconyja nohi») Miž tym, wykształcony značyć «adukavany». «Adukavanyja nohi» — praŭda niasłaba!

Treba być moŭna hłuchim čałaviekam, kab słych nie rezali «rajklub», «klasny kiraŭnik» dy inšyja. A takija słovy-monstry, jak «kuberta», «syluet» prosta kryčma kryčać — «my nie vašy, my čužyja!»

«Adnaklaśnica pierad vizytam u klub „Hanalulu“ spraŭdžvaje kalhotki praź lupu», — praŭda choraša! Jak ža pa-biełarusku! I ciahnuć, i ciahnuć «palščyznu» ŭ našu biednuju movu.
Užo nichto nie kaža «kuryć» — tolki «palić». A mova nie prymaje, supraciŭlajecca, bo pa-polsku toj, chto pali, — palacz. A pa-biełarusku — «palač», «pałač»? Miž tym spradvieku na Biełarusi byli «kurcy». «Ot nakuryli, kab na vas šerść kureła!» — aburalisia žanki, zachodziačy ŭ chatu.
Čaho tolki nie navydumlajuć «movatvorcy» chatniaj hadoŭli! Časam ciažka zrazumieć, što ž chacieŭ skazać jahamość. Adzin užyvaŭ vyraz «apiaredziŭ paličyć».
I tolki z kantekstu možna było zdahadacca što jon mieŭ na ŭvazie «priedpočioł» — dumaje ž pa-rasijsku! A «kamandzior», «kamandyr», «vadapłaŭ»… «Šašajezda» i «niebalota» pakul niama.

A «trunak» zamiest pitva, «likvor» zamiest likioru… I nie padazrajuć navat, što «likvor» — heta śpinnamazhavaja vadkaść, łasavacca jakoj mohuć chiba što kanibały!

«Zupa» zamiesta poliŭki ci prosta supu. «Dalikatny», «vietlivy» — o nie, niekrasiva, treba «hžečny»! «Fiłosaf» — fu, jaki rusizm! Treba «filozaŬ!» «Skrynačka» — što za dzieravienščyna! Treba «puška» abo «pudełka»…
I nie «plaskać», a «klaskać»! A jašče «belbetavyja štroksy»! «Macicovaja ŭśmieška», «adślihavanyja nohi». A «miuzykał» i «teatar»…
Hetak u savieckim vojsku «dziembieli» ŭpryhožvali svaju formu roznymi aksielbantami, šnuročkami, drocikami i zoračkami, kožny na svoj hust. Nijak nie mahu daŭmiecca, adkul uziałasia «BaŬharyja». Mo ŭžo treba kazać i «BaŬkany»? Havoryć ža adzin dziejač na «Svabodzie» «kaŬhas»!
A «Syryja» — heta ad słova «syr»? «Sibir» — fu, kak hruba! Nada «SYbir»!

Paciešyła navat supołka «Budźma!» — na kampakt-dysku napisana, što tam siarod inšaha znachodziacca «PRYŠPILNYJA špalery»! Kali ačomaješsia, dachodzić, što heta «prikolnyje».

I tak voś biełaruskaja mova pieratvarajecca ŭ paśmiešyšča, svaju ŭłasnuju parodyju — niešta nakštałt internetnaha «ołbanskoho». I heta ŭsio nie nadaje našaj movie papularnaści.

Biada nie tolki z pałanizmami. Tak, ciapier stała modna ŭžyvać «Letuva» zamiest «Litva»: maŭlaŭ, sapraŭdnyja litviny — heta my, a jany — «žmudziny». «Erudyty» nie padazrajuć, što Litva — nie tolki Žamojć, ale i Dzukija, Aŭkštajcija, Suvałkija. Da taho ž nie viedajuć, dzie pravilna stavić nacisk, i kažuć LetUva zamiest LetuvA… A jašče «sapraŭdnyja patryjoty» ŭžyvajuć słovy «letuvis», letuviska». Nie zhadvajučy niemiłahučny «visk», treba zaznačyć, što «letuviska» — słoŭny absurd, aksiumaran. Bo ŭ litoŭskaj movie kančatak «as», «is» abaznačaje mužčynski rod. Žanočy, adpaviedna, — «a», «je». Litoŭka budzie «letuvie» (lietuve). «Letuviska» maje abodva kančatki — hiermafradyt, ci što? Adnačasova i mužčyna, i žančyna?

U luboj žyvoj movie adbyvajecca niesupynny praces evalucyi, raźvićcia.
Absurdam było b ličyć, što ŭ BSSR movu tolki psavali, a sapraŭdnaja zachavałasia tolki na emihracyi, jakaja nikoli nie admaŭlałasia ad «taraškievicy». Abnoŭleny pravapis nie pieraškodziŭ Karatkieviču, Bykavu, Baradulinu, Razanavu stvaryć vydatnyja tvory, roŭnych jakim daremna šukać siarod emihranckaj litaratury. Jak nielha dvojčy ŭvajści ŭ adnu raku, niemahčyma stahodździami zastavacca ŭ toj samaj płyni.
Nielha ŭ naš čas pisać movaju Ja. Stankieviča, pry ŭsioj pavazie da jahonaj dziejnaści. «Nacanalna ŭśviedamiŭšysia ŭ 1909 h., ja pačaŭ usiudych zapisavać słovy biełaruskija… Vyzukajučy movu biełaruskuju…» — i h. d. Toj, chto ciapier «vyzukaje» biełaruskuju movu, žyvie ŭ inšuju epochu ź inšymi patrabavańniami.
Niemahčyma ŭjavić sabie artykuł pra Vialiki adronny kałajdar, dzie b užyvalisia słovy «tutaka», tamaka», «heny», «chvorma».
Ale nie ŭsio tak bieznadziejna. Voś, skažam, čytaješ najnoŭšuju knihu Alesia Bialackaha — ničoha nie reža i nie drapaje ani słychu, ani voka.
Možam, kali zachočam! Navat u nialudskich abstavinach, za kratami…

Na vialiki žal, nielha z upeŭnienaściu skazać, što biełaruskaja mova nie źniknie nikoli.

Dakładna tolki toje, što kožny z nas pavinien zrabić usio, kab jana žyła. A žyć — značyć hladzieć nie nazad, a napierad, daskanalicca i raźvivacca.

* * *

Aleh Abłažej — mastak, publicyst, žyvie ŭ Vilni.

Клас
0
Панылы сорам
1
Ха-ха
0
Ого
0
Сумна
0
Абуральна
0

Chočaš padzialicca važnaj infarmacyjaj ananimna i kanfidencyjna?