U ambasadzie Vieniesueły ŭ Minsku siońnia adbyvajucca žałobnyja mierapryjemstvy ŭ suviazi ź śmierciu prezidenta Uha Čaviesa.
U ambasadzie Vieniesueły ŭ Minsku siońnia adbyvajucca žałobnyja mierapryjemstvy ŭ suviazi ź śmierciu prezidenta Uha Čaviesa.
Kala ambasady dziažuryć milicyjanty, taksama prysutničajuć asoby ŭ cyvilnym.
Zranku da ambasady pryjšła delehacyja BRSM. Jany prynieśli kvietki i zapalili łampadki.
Rektar Akademii kiravańnia pry prezidencie Anatol Marazievič pryjechaŭ u ambasadu, kab vykazać svaje spačuvańni.
Praź niekatory čas prybyła armianskaja delehacyja.
Ambasadar Armienii Armen Chačatran.
U chole ambasady Vieniesueły.
Armen Chačatran pieršym pakinuŭ spačuvańni.
Adna z telekamier vypadkova ŭpała na partret Uha Čaviesa.
Mastak prynios afort «Zaklik kniazia».
Členy «Biełaj Rusi» na šlachu ŭ ambasadu.
La vieniesuelskaj ambasady prybirajuć śnieh. Pad hrukat buldozieraŭ źbirajucca vieniesuelcy. Razmaŭlać z žurnalistami im nie chočacca: na ŭsialaki vypadak jany kažuć žurnalistam «Kali što, my vas znojdziem».
La płota ružy i śviečki — pieršymi na žałobnuju cyrymoniju pryhnali BRSMaŭcaŭ sa ściahami BRSM i partretam Uha Čavesa. Jany amal adrazu rassosvajucca ŭ roznyja baki. La ambasady zastalisia žurnalisty, jakija čakajuć adkryćcia cyrymonii: u ambasadzie prapanujuć pakinuć spačuvańni ŭ admysłovaj knizie.
Cyrymonija zatrymlivajecca. Supracoŭnica ambasady častuje pramiorzłych u čakańni žurnalistaŭ kavaj. Niešmatlikija vieniesuelcy stajać adasoblena, bačna, što jany nasamreč pieražyvajuć stratu.
Pieršym raźvitacca z Čavesam pryjechaŭ rektar Akademii kiravańnia pry prezidencie Anatol Marazievič, jaki la bramy ambasady vystupaje z pramovaj.
«My vielmi spačuvajem narodu Vieniesueły, ź jakim paśpieli paradnicca. — kaža jon. — Uha Čaves zrabiŭ šmat i dla Biełarusi. My spadziajemsia, što na vybarach narod Vieniesueły zrobić pravilny vybar, i kraina budzie raźvivacca tak, jak heta było pry Čavesu».
Pastupova ludziej zapuskajuć u ambasadu — adrazu na ŭvachodzie staić nievialiki partret Čavesa, śviečka, nad imi visić batalnaje pałatno na balivaryjanskuju tematyku. Supracoŭnica ambasady, jakaja kiruje cyrymonijaj, uvieś čas vyciraje ślozy.
«My vielmi lubili našaha prezidenta. — kaža jana. — My dumajem, šmat chto pryjdzie pakinuć svaje spačuvańni: voś BRSM užo prychodziŭ, ciapier žurnalisty».
Pakoj, dzie lažyć kniha, aformleny ścipła — niekalki partretaŭ Balivara, vializny partret Čavesa, zamiest žałobnaj stužački — vieniesuelski ściah. Čarha z tych, chto pryjšoŭ pakinuć spačuvańni, nievialikaja — bolšaść delehacyj čakajecca ciaham dnia. Pieršym svaje spačuvańni pakidaje ambasadar Armienii Armen Chačatran - jon pryjechaŭ na cyrymoniju adrazu paśla Marazieviča.
Na vychadzie z ambasady staić mužčyna stałaha ŭzrostu ź vialikaj tečkaj, pobač ź im dva čałavieki ŭ cyvilnym.
Na tečcy napisana imia adrasata «Pasłu Vieniesueły Dyasu Nuńjesu», a taksama «Afort „Pryzyŭ kniazia“». Mastaka ŭ ambasadu nie puskajuć, i navat nie dajuć žurnalistam ź im parazmaŭlać.
«Ja ŭžo nie pieršy raz pieradaju im karciny. — kaža mužčyna, ale raskryć tečku jamu nie dajuć».
«Vy ź jakoj haziety? „Naša Niva“? Čuŭ pra takuju?» — pytajecca adzin z «cyvilnych». — «Ja nie čuŭ, paśla dzieda adłovicie».
Tym časam u ambasadu zachodziać vieniesuelcy, a taksama delehacyja «Biełaj Rusi» — usie ŭ «firmovych» šalikach.
Na vačach vieniesuelcaŭ — ad achoŭnikaŭ da vajskoŭcaŭ — ślozy.