Karespandentka «Salidarnaści» raskazała, jak jana pasprabavała sfatahrafavać hałoŭnaha łyžnika krainy z synam, i što z hetaha vyjšła.
Na «Minskuju
Da nas padyšoŭ mocny dziadźka ŭ cyvilnym i paprasiŭ u čas zajezdu hučna śviścieć i kryčać: «Ura!Oho-ho ! Biełaruś!» Niekatoryja susiedzi pa mościku pasprabavali ŭciačy. Ale im heta nie ŭdałosia: dziadźki ŭ čornym nie vypuskali ludziej ni ŭ jakim razie.
I tut pakazalisia pieršyja spartoŭcy: dvoje mužčyn, a za imi jašče adzin, u čyrvonaj šapcy, z synam. Masoŭka adrazu zrazumieła, chto hetyja pieršyja łyžniki, ale ŭsio niby źniamieli. Ni vokliču, ni śvistu.
Kali hałoŭny łyžnik, dziela jakoha my sabralisia, padniaŭ ruki ŭvierch, vitajučy narod, natoŭpI jon pajechaŭ dobra, u adroźnieńnie ad łyžnika ŭ zialonym, što zamykaŭ łancuh. Toj prymudryŭsia raściahnucca prosta pasiarod trasy, čym paviesialiŭ publiku.pa-raniejšamu maŭčaŭ: ci to ad ździŭleńnia, ci to ad taho, što ŭsio ŭžo paśpieli źmierznuć.
Ja pasprabavała nieŭprykmiet zrabić niekalki kadraŭ kiraŭnika dziaržavy na łyžach, ale mianie vietliva palapaŭ pa plačy toŭsty mužčyna z hazietaj i racyjaj u kišeni i paraiŭ zaniacca zdymkaj paźniej.
Narod zašaptaŭsia. Chtości vykazaŭ mierkavańnie, što hety mužčyna ŭ čyrvonaj šapcy ź dziciem nijaki nie prezident, a naniaty akcior.
Maje źmiorzłyja adnakurśniki złavalisia, što arhanizatary łyžni nie pastavili pałatku z čajem, a ciapier jašče «trymajuć u zakładnikach».
A tym časam na haryzoncie źjavilisia novyja łyžniki: roznych čynoŭ i kamplekcyi. Chtości ŭpeŭniena pieraadolvaŭ trasu, pryhoža razmachvajučy pałkami, inšyja kročyli cichieńka, z drobnymi prypynkami. Čas išoŭ, łyžniki ŭsie jechali i jechali, a my ŭsio mierźli i mierźli. Ale tut most zavarušyŭsia. Pačulisia vokličy: «Voś jon, voś, hladzicie, jedzie!» Ślaźlivyja vočy znoŭ ubačyli nabližeńnie kiraŭnika dziaržavy — tolki biez syna (jašče b, choładna bo na vulicy!).
Maje adnahrupniki arhanizavali prykryćcio z tyłu, kab ja zmahła zrabić fota, ale i tut dziadźka ŭ cyvilnym nie dramaŭ — pastukaŭ pa plačy. A kali ŭbačyŭ, što ja nie pasłuchałasia jaho ŭkazańniaŭ, i zusim adabraŭ fotaaparat. Praŭda, nienadoŭha, pakul Łukašenka nie źnik z pola majho zroku.
Paśla zakančeńnia śviata adubieły natoŭp la vychadu z mosta čakali ludzi ŭ čornym, jakija paprasili pastajać jašče chvilin 30–40. Narod pačaŭ nasiadać adzin na adnaho. Zzadu kryčali «Chadziecie!», a śpieradu — «Pastojcie jašče trochi!». Praz chvilin piatnaccać našy vartaŭniki, napeŭna, zrazumieli, što, kali nie pačać vypuskać ludziej, moža zdarycca biada, i dazvolili iści. Tak ja pieršy raz ubačyła žyvoha Łukašenku.
Hladzi jašče: Na «Minskaj łyžni — 2013» apierataru BiełaPAN nastojliva paraili nie zdymać Łukašenku