Nie miesca dla fotasiesii

Akurat dziesiać hadoŭ spoŭniłasia, jak u Kamianieckim rajonie babior napaŭ na čałavieka, pierakusiŭ arteryju, u vyniku mužčyna zahinuŭ. Troje siabroŭ viartalisia z rybałki, na ŭzbočynie darohi jany zaŭvažyli babra. Adzin padyšoŭ bližej da dzikaha źviera i chacieŭ sfatahrafavacca, a babior raptam nakinuŭsia i ŭkusiŭ. Viadoma, jakija ŭ babra zuby, kali jon viekavyja drevy valić. Źvier imhnienna pierakusiŭ arteryju ściahna, i čałaviek pamior ad arteryjalnaha kryvacioku da pryjezdu miedykaŭ.

Śpiecyjalisty tady rastłumačyli ahresiŭnaść tradycyjna miralubivaj žyvioły mahčymym šalenstvam albo tym faktam, što babior uspryniaŭ cikavaść čałavieka za pahrozu. Va ŭsiakim razie, da taho niaščaścia faktaŭ napadzieńnia na čałavieka babroŭ nie było zafiksavana ni ŭ nas, ni ŭ susiednich krainach. Pra trahiedyju tady paviedamili nie tolki našy, ale i mnohija zamiežnyja srodki infarmacyi.

Jak vyśvietliłasia na horkim vopycie, nielha vyklučać niebiaśpieku navat z boku babra. Što ŭžo kazać pra vaŭka ci miadźviedzia?

Chadzić hučna, abychodzić małych

— Luby źvier pry sustrečy z čałaviekam, pieršaje, što zrobić, — zachoča adyści, paźbiehnuć sustrečy, — havoryć načalnik lasnoj palaŭničaj haspadarki «Vyhanaŭskaje» Nacyjanalnaha parku «Biełaviežskaja pušča» Mikałaj Bryčkalevič. — Hałoŭnaje — nie pravakavać jaho. Zapomnicie: zdarovy źvier nikoli nie napadzie pieršy, kali tolki krytyčnuju blizkaść albo pavodziny čałavieka nie prymie za pahrozu. Navat hadziuka budzie napadać, kali naha čałavieka zusim blizka abo na jaje nastupili.

Z ahulnych parad — nie vybiracca ŭ les u adzinočku. Abaviazkova prychapicie srodki suviazi, patrebny adpaviednyja vopratka i abutak, jakija zaścierahuć ad ukusaŭ klaščoŭ, vos, šeršniaŭ, hadziuk. A jašče patrebnaja vopratka, jakaja šalaścić, jana adpužaje mnohich niepažadanych nasiakomych i žyvioł. Iści treba hučna: z muzykaj, pieśniami, razmovami, tupać nahami, bić pałkaj pa drevach i pniach — heta adpužaje žyvioł. Navat kali nastupiš na suchuju halinu, jana treśnie — źvier nie pojdzie ŭ vaš bok. Pry sustrečy sa źvieram hałoŭnaje — dać mahčymaść jamu syści. Nikoli nie padychodźcie blizka, nie čapajcie źviarynych dzicianiat, nie pravakujcie źviaroŭ — i ŭsio budzie dobra.

Nakont dzicianiat treba skazać asobna, — padkreślivaje Mikałaj Alaksiejevič. Našy ludzi časta robiać niedaravalnuju pamyłku, kali, asabliva viasnoj, zaŭvažajuć u lesie kazulania, aleniania, inšaje źviarynaje dziciania i, paličyŭšy, što maci jaho kinuła, starajucca zabrać dadomu. U lesie nichto nikoha nie kidaje. Kali małoje lažyć, to jaho maci zazvyčaj zataiłasia mietraŭ za 50 ci bolš i naziraje. Varta małoha ŭziać na ruki, samka moža prajavić sapraŭdnuju ahresiju. Naohuł nie treba brać navat zajčania, pra jaho jość kamu pakłapacicca. Byli vypadki, kali čałaviek braŭ u ruki ptušania lebiedzia, a samiec udaram kryła pierabivaŭ ruku albo nanosiŭ jašče bolšyja traŭmy.

Nie panikavać

Nikoli nie varta prybližacca da paranienaha źviera albo takoha, jaki pavodzić siabie nieadekvatna, to-bok sam idzie da čałavieka. Apošniaje śviedčyć, što źvier chvory. Pra takija vypadki treba paviedamlać u orhany lasnoj haspadarki albo miascovaj ułady.

Kali ž sustreča čałavieka sa źvieram zdaryłasia, to samaje hałoŭnaje — nie panikavać, raić śpiecyjalist, navat kali heta miadźviedź. Kasałapych, jak viadoma, ciapier šmat raźviałosia na Viciebščynie, jość jany ŭ lasach Biełaviežskaj puščy, niekalki hadoŭ tamu bury miadźviedź byŭ zaŭvažany na terytoryi Kobrynskaha lashasa. Śpiecyjalisty apošniaha nahadali, što miadźviedź ad pryrody razumny, niezdarma jaho dresirujuć u cyrku. Jon taksama ŭ cełym miralubivy źvier, ale ahresija moža prajavicca, kali jon niešta ŭ pavodzinach čałavieka prymie za pahrozu. I tady lasny hihant stanovicca śmiarotna niebiaśpiečnym.

Kali sutyknulisia ź miadźviedziem, važna pavodzić siabie spakojna, možna pačać havaryć, časam heta dapamahaje. Kasałapy cikaŭny, jon moža zachacieć vyvučyć nieviadomuju istotu, kali ničoha padazronaha dla siabie nie zaŭvažyć, potym adydzie. Uciakać ža ad miadźviedzia — drennaja ideja, jon biehaje chutčej. Adychodzić ad jaho treba pamału, biez rezkich ruchaŭ, nie pavaročvacca da jaho śpinaj. Niekatoryja palaŭničyja rajać nie rezka, pa mahčymaści pavolna kinuć na ziamlu, naprykład, zaplečnik, asabliva kali tam jość pach ježy, albo navat kurtku: miadźviedź pačnie niuchać i vyvučać pradmiet. Heta na niekatory čas adciahnie jaho ŭvahu. Kali ž u jaho ŭzdyblenaja poŭść na śpinie, jość dryžyki ŭ ciele, to heta prykmieta chutkaha napadzieńnia, lepš ratavacca na drevie, u krajnim vypadku prykinucca miortvym, lehčy na žyvot i zamierci.

Ad dzika — na dreva

Moj znajomy, palaŭničy sa stažam z Kamianieckaha rajona Viktar Asipuk, kaža, što samy strašny źvier u lesie — dzik. Asabliva samka, kali idzie z parasiatami, tady jana ŭsio ŭsprymaje jak pahrozu dla dzicianiat. Važna nie brać ich u ruki, nie fatahrafavacca ź imi, navat kali, na pieršy pohlad, śvińni niama pobač. Jana moža pajavicca źnianacku, i tady cikaŭnamu nie minuć biady.

Śpiecyjalisty rajać pry sustrečy ź dzikom nie ŭpadać u paniku, nie rabić rezkich ruchaŭ, a pastaracca abyści žyviołu bokam. Kali viapruk blizka, dapamahaje mocny huk — darečy budzie hudok mabilnaha, śpievy, hučnaja razmova. Kali źvier biažyć u vaš bok, lepš za ŭsio ratavacca na drevie. Jon tudy nie zalezie, dastatkova vyšyni mietr-paŭtara, i vy niedasiahalnyja dla śvińni. Praŭda, žyvioła moža čakać niekalki hadzin, tady daviadziecca čakać i vam, pakul dzik nie pojdzie.

Z vaŭkom — damovicca

Voŭk siarod bujnych lasnych drapiežnikaŭ — samy biaskryŭdny. Zdarovy voŭk nikoli nie napadzie na čałavieka, kaža palaŭničy. Ale ž praviły treba viedać. Sustreŭšysia z šerym albo navat sa zhrajaj treba pavolna adstupać. Ni ŭ jakim razie nielha hladzieć vaŭku ŭ vočy, jon, jak i miadźviedź, prymie heta za sihnał dla pajadynku. Kali vy bačycie, što voŭk hatovy napaści, starajciesia stać śpinaj da dreva, zaraśniku, biarycie ŭ ruki pałku, kamień. Atrymajecca adbicca ad adnaho vaŭka, adstupiać astatnija.

Palaŭničy Viktar Asipuk niadaŭna sustreŭsia z vaŭkom kala svajoj vioski, kali rankam hulaŭ z sabakam. Raskazaŭ, što spakojna, ale hučna kryknuŭ u bok vaŭka: «Ty čaho pryjšoŭ siudy, preč adsiul!» I šery pasłuchaŭsia, paviarnuŭsia i patrusiŭ preč.

Darečy, baćka aŭtara hetych radkoŭ raskazvaŭ, jak u maładości, niedzie ŭ čas pilipaŭskaj ciemry, jon sutyknuŭsia z vaŭkom, kali viartaŭsia z susiedniaj vioski. U kišeni byŭ pačak zapałak. Uziaŭ u ruki niekalki adrazu, zapaliŭ adnym macham i kinuŭ u bok vaŭka. Toj baicca ahniu, tamu adrazu raźviarnuŭsia i pabieh preč.

Čamu pavučycca ŭ kata?

U Mikałaja Bryčkaleviča pacikavilisia, ci praŭda, što źvieru nielha ni ŭ jakim razie hladzieć u vočy, bo jon prymaje heta za vyklik. Mikałaj Alaksiejevič skazaŭ, što sustrakaŭsia z takimi papiaredžańniami ŭ siecivie, ale nie moža skazać, nakolki jany adpaviadajuć rečaisnaści. Naprykład, zajcu, jaki lažyć, pakul nie hlanieš u vočy, jon nie pabiažyć. «Ź vialikimi žyviołami ja nie ekśpierymientavaŭ. Kali rajać ludzi, moža, varta prysłuchacca. A voś inšaja internetnaja parada, što pry sustrečy sa źvieram treba imitavać pavieličeńnie pamieraŭ, słušnaja. Bačyli, jak časam kot pužaje sabaku? Jon vyciahvaje śpinu, uźnimaje poŭść i šypić. Tak i čałavieku varta rasšpilić vopratku, pavolna padnimać ruki, vizualna pavialičvajučy svaje pamiery, — heta moža adpužać».

I jašče adna zaŭvaha ad palaŭničaha Viktara Asipuka: «U našych lasach zastajecca vielmi mała zajcoŭ i vaviorak, bo ich źjadajuć bolšyja drapiežniki. Nikoli nie stralaju ŭ zajca, choć heta i dazvolena praviłami palavańnia. Raniej było, vušastych na kožnym kroku sustrenieš, a ciapier — ledź nie ekzotyka. Ja i siabroŭ-palaŭničych zaklikaju nie stralać zajcoŭ i naohuł da luboha źviera stavicca z pavahaj, bo ŭ lesie jon — haspadar, a čałaviek — hość».

Čytajcie taksama:

Pad Minskam znoŭ pabačyli miadźviedzia

Miadźviedź, jakoha raniej bačyli pad Minskam, uziaŭsia hramić pčalniki

U Biełarusi prapanujuć vyklučyć miadźviedzia z Čyrvonaj knihi

Клас
69
Панылы сорам
0
Ха-ха
2
Ого
7
Сумна
9
Абуральна
10