Valancina, 70 hadoŭ, piensijanierka z Bučy

Što jeła i piła: try łyžki hračanaj kašy na dzień, vada z hniłoj studni, varanaja bulba, sup sa smažanaha sała i łuka

Na praciahu troch hadoŭ u Valanciny z Bučy prahresavaŭ niekroz tazaściehnavoha sustava. 10 lutaha 2022-ha, u dzień jaje 70-hodździa, joj narešcie zrabili apieracyju. U balnicy Valancina zaraziłasia kavidam, i jaje, nie paśpieŭšy źniać švy, vypisali. Dzieci Valanciny, jakija žyli ŭ inšaj častcy horada, nie mahli patrapić da jaje z-za bajavych dziejańniaŭ z samaha pačatku rasijskaha ŭvarvańnia. Paźniej jany evakuiravalisia. Tak Valancina zastałasia adna: biez praduktaŭ i biez mahčymaści za imi schadzić.

Naciurmorty ź ježaj dla hetaha materyjału sfatahrafavaŭ Soi. Fatohraf paprasiŭ nie ŭkazvać jaho imia ź mierkavańniaŭ biaśpieki

Naciurmorty ź ježaj dla hetaha materyjału sfatahrafavaŭ Soi. Fatohraf paprasiŭ nie ŭkazvać jaho imia ź mierkavańniaŭ biaśpieki

Haz adklučali paetapna. Jaho ŭ harełcy rabiłasia ŭsio mienš i mienš. Kašku hračanuju, jakaja ŭ mianie zastavałasia z apošniaha pryjezdu dački, ja padzialiła na niekalki dzion. Jana była ŭ maleńkaj kastrulcy, ja dźvie-try stałovyja łyžki zjem, i ŭsio.

Bolš za ŭsio mianie niepakoiła pytańnie vady. U mianie ŭ studni vada vielmi drennaja, hniłaja. Kałodziež vielmi stary i daŭno nie čyščany, tam poŭna smaŭžoŭ i pahanak. U domie vodapravoda niama. U mianie zastavałasia try-čatyry litry čystaj vady z toj, što dzieci pryvozili. Ja była hatovaja pić vadu navat sa studni, ale samastojna ja jaje zdabyć nie zmahła b. Paśla źnikli i internet, i suviaź. I dzieci maje zusim źnikli. Ja lažu i nie viedaju, što mnie rabić. Lažu, malusia, a malitva idzie marna. Kudy ŭsie padzielisia? I ja zrazumieła, što kali idzie vajna, i dziaciej niama, to maje dzieci, musić, zahinuli. Heta byŭ prosta kašmar…

Na praciahu litaralna adnoj nočy praz staryja ramy i ščyliny z doma vyvietryłasia apošniaje ciapło. Usie koŭdry, jakija byli, ja nakinuła na siabie, schavałasia jak mahła. I nie było ni ŭnutranaha ciapła, ni kipieniu, kab siabie niejak sahreć. Ja starałasia padniacca, ale było vielmi baluča, nie było siły. Ja tak pieranačavała adnu noč. Potym naliła vady ŭ butelku mienšuju i lahła na jaje ciełam, kab svaim ciapłom padciaplić jaje — bo vada ŭžo zamiarzała. Ja piła jaje pa hłytočku, ale i jana stała kančacca. Mnie jaje chapiła prykładna na čatyry dni. Praŭda, dačka prynosiła mnie «Baržomi» [da vajny], ja jaje pastaviła na stale i ledź nie maliłasia na jaje. Pakinuła na toj vypadak, kali budu pamirać.

Na treciuju takuju ​​chałodnuju noč ja adčuła, što zusim zamiarzaju, ciažka navat huk vydać, choć ja zaŭsiody malusia ŭsłych. Zrazumieła, što ŭ hetuju noč sapraŭdy zamiorznu, i pračytała malitvu, kab Haspodź mianie pryniaŭ. I tut prychodzić moj brat Słavik (imiony svajakoŭ Valanciny źmienienyja pa jaje prośbie, — zaŭv. «Mieduzy»). Jon zastaŭsia ŭdvaich z synam u ich domie. Jany žyvuć pobač, ale my bolš za dziesiać hadoŭ byli ŭ svarcy i nie razmaŭlali. A tut, vidać, Haspodź ukłaŭ jamu ŭ hałavu dumku pryjści. Słavik kaža: «Jość buržujka, ja tabie jaje pastaŭlu na kuchni, budu ŭ joj tam palić, i tabie ciapło ŭ pakoj pojdzie. I ja tam budu na ŭsich hatavać».

Ja maryła pra kipień. Słavik pastaviŭ buržujku, nakipiaciŭ mnie vady. I mnie stała ciopła. Ja ažyła. Słavik chadziŭ, varyŭ ježu, ale jaje było niašmat i ŭ jaho. Pieršy abied u mianie byŭ — dźvie advarnyja bulbiny.

[Na pačatku sakavika] bambić pačali pa-čornamu, dzień i noč dom trośsia. Ja da hetaha stała pryvykać, ale lažała i ŭvieś čas dumała: «Napeŭna, heta maja apošniaja hadzina, dzień». I tak kožny dzień i hadzinu. Maliłasia i bajałasia, što pamru biez pakajańnia. Ale kali vakoł byli vybuchi, za ŭvieś hety čas u mianie nie vylecieła nivodnaj šyby.

Charčavalisia adzin raz na dzień — apoŭdni. Brat prychodziŭ i varyŭ sup na smažanym sale z cybulaj, razbaŭlaŭ vadoj. I hetaja talerka supu mianie ratavała.

Pili kipień: čaj skončyŭsia, apošni pakunačak ja zavarvała try dni. Kipiacili tuju vadu sa studni. Navat da hniłoj vady z makrycami možna pryvyknuć. U mianie byŭ termas, ja ŭ jaho nalivała kipień i piła na praciahu dnia. I pacichu jeła pačak piečyva, jaki mnie pryviezła jatroŭka jašče pierad vajnoj. Jašče ŭ nas była viermišel niejak. Adzin raz brat smažyŭ rybu. Niekalki razoŭ advarvaŭ burak i morkvu, abiraŭ i davaŭ mnie.

Nie daj Boh vam daviedacca, što takoje, kali niama siły. Ja malitvasłoŭ nie mahła ŭtrymać u rukach. Ale ja ŭvieś čas maliłasia, kab Boh stvaryŭ cud i akupanty syšli. A ŭ pierapynkach pamiž malitvami lažała i pieraličvała halinki na drevie, jakoje bačyła ŭ akno.

Ježa Valanciny ŭ najhoršyja dni vajny: dźvie-try stałovyja łyžki kašy i minimum vady

U kancy sakavika rasijskija vojski adstupili z Kijeŭskaj vobłaści. Na pačatku krasavika da Valanciny stali pryjazdžać vałanciory i daktary.

Pieršaj pryjechała ŭrač-traŭmatołah, jana pryviezła mnie doktarskuju kaŭbasu i niejki vitaminizavany enierhietyk, skazała abaviazkova pić. Pastaviła mnie jašče [dyjahnaz] aniemiju i litaralna katastrafičnaje abiazvodžvańnie. Praź dzień pryjechali vałanciory i pryvieźli mnie mora praduktaŭ: ​​i viermišel, i tušonku, i niejkija vitaminki šypučyja navat byli. Heta była takaja radaść!

Jak i kali ŭ mianie skončyŭsia karanavirus, ja navat nie viedaju. Prosta ačuniała, i ŭsio, sapraŭdy cudam. Z-za hoładu maja reabilitacyja zaciahvajecca, bo nie narastajuć patrebnyja myšcy, jakija pavinny trymać novy sustaŭ. Doŭhi hoład daŭ uskładnieńni i na žoŭcievy [puzyr], jon hanhrenizavaŭsia, jaho pryjšłosia vydalić, tak što niadaŭna ja pieraniesła jašče adnu apieracyju.

Dačka viarnułasia z Roŭna i adrazu ž mianie zabrała, heta było 19 krasavika. Uvieś hety čas my žyviom u Kijevie. Ja bajusia viartacca dadomu ŭ Buču, znoŭ ubačyć toj łožak, znoŭ uspomnić heta ŭsio… Da vajny ja važyła 92 kiłahramy, a ciapier 70.

Hanna, 36 hadoŭ, chatniaja haspadynia z Maryupala i jaje siamja

Što jeli i pili: marynavanaja harodnina, kiłahram bulby, krupy, suchary z adnaho bochana chleba, suchi finik.

Da pačatku vajny Hanna (imia źmienienaje pa prośbie hieraini) z mužam, trochhadovym synam, maci i małodšaj siastroj žyli ŭ svaim domie na Levym bierazie Maryŭpala. Ale ŭ pieršyja ž dni vajny z-za abstrełaŭ pierajechali ŭ pustuju kvateru siabroŭ u centry horada, paśpieŭšy kupić krychu krup i cukru. Asnoŭnyja zapasy ježy zastalisia ŭ staroj kvatery na Levym bierazie, kudy z-za abstrełaŭ užo niemahčyma było viarnucca.

My paśpieli kupić dźvie bakłažki vady ŭ apošnim adkrytym punkcie prodažu vady ŭ horadzie. A dalej muž, jak i astatnija haradžanie, pad abstrełami chadziŭ pa vadu na krynicu.

U haspadaroŭ kvatery vyjaviłasia krychu krup, saleńniaŭ, znajšłasia muka. Ale my nie mahli ničoha ź jaje śpiačy — nie było śviatła. Muka pajšła na vareniki z tvarahom, jaki my kupili ŭ apošnija dni pierad vajnoj. Varenikaŭ atrymałasia kožnamu pa piać štuk… A potym vyłavili ŭ rondali jašče niekalki. Hetulki radaści było!

Jak tolki ŭsie supiermarkiety razrabavali, ludzi pačali šukać składy i lubyja mahčymaści kupić pradukty. Bulba ŭ horadzie skončyłasia vielmi chutka. U adnoj z kram nam pašancavała biaspłatna dastać sa dna pryčepa hruzavoj mašyny kiłahram raskidanaj bulby. My jeli jaho doŭha: adna bulbina ŭ dzień na sup z krupami i morkvaj dla čaćviarych darosłych i dziciaci dvuch z pałovaj hadoŭ. Jašče ŭdałosia kupić kapustu i morkvu, a susiedzi dali krychu manki. Z hetaha my zrabili aharodninnyja katlety. Jeli ŭ asnoŭnym krupy: «Artek», rys, prosa patrochu. Makarony skončylisia pieršymi, tamu što ich lubić syn.

Ježu raźmiarkoŭvali tak: pastavili piać talerak na stoł, u kožnuju [nakładvali] pa łyžcy, i tak pa kruzie, pakul kaša nie skončycca — kab usim było paroŭnu. Małomu bolš. Nievialikija zapasy haspadaroŭ kvatery my vielmi ekanomili — kašy zakančvalisia vokamhnienna.

Kožny dzień ja dumała, što ježy zastałosia na try dni, ale jana niejak praciahvała jašče zastavacca. Apošni tydzień [da evakuacyi z Maryŭpala] pačućcio hoładu nie pakidała, jano prosta nie prachodziła. Ja tady jeła niejkuju drobiaź — suchi finik, jaki zavalaŭsia niedzie ŭ kvatery, kavałak morkvy… Treba było niešta kinuć u straŭnik, kab jon nie nyŭ, i heta spracoŭvała. Zvyčajna jeści chaciełasia viečaram, nočču i ranicaj, pakul na vohniščy jašče ničoha nie pryhatavałasia. 

Ježa siamji z čatyroch darosłych i dziciaci ŭ najhoršyja dni vajny: sup ź dźviuch bulbin, paŭšklanki rysu, cybuliny i pałovy morkviny; kaša ź niapoŭnaj šklanki krup; čaj — pa kubku na sutki

Ježa siamji z čatyroch darosłych i dziciaci ŭ najhoršyja dni vajny: sup ź dźviuch bulbin, paŭšklanki rysu, cybuliny i pałovy morkviny; kaša ź niapoŭnaj šklanki krup; čaj — pa kubku na sutki

Litaralna za paru dzion da adjezdu ja niečaha znoŭ zalezła ŭ haspadarski chaładzilnik, jaki doŭha stajaŭ začynienym (bo my adtul usio dastali), i vyjaviła tam dva słoiki kvašanaj kapusty. A jašče słoik marynavanych pamidoraŭ i słoik hryboŭ. Pakolki ŭsio było marynavanaje, jano nie sapsavałasia [biez elektryčnaści]. Jak ža my heta jeli! Usia ježa pierad hetym była absalutna presnaj, navat aharodninny i absalutna posny sup, jaki my adnojčy zvaryli na vohniščy — u hetym supie była kapusta, cybula, morkva i tamatnaja pasta, jakaja znajšłasia ŭ siabroŭ, i ŭsio. My hetyja try słoički delikatesaŭ taksama ekanomili i raściahvali. Ale potym ja pačytała historyi pra hoład inšych ludziej i zrazumieła, što my zusim šykavali.

Adnojčy nam skazali, što ŭ susiedni dvor pryjšła humanitarka [humanitarnaja dapamoha] — my z susiedziami abmieńvalisia takimi navinami i čutkami. My pryjšli tudy, tam ukrainski vajskoviec pryvioz na mašynie chleb, i hety chleb raźmiarkoŭvali pa siektarach schoviščaŭ kankretnaha doma. Ja pamiataju, kali ŭbačyła hety chleb z adlehłaści ŭ try mietry, złaviła siabie na dumcy, što jon vielmi pryhožy. Ja nikoli nie dumała, što chleb moža być taki pryhožy. Ale inšym ludziam z našaha doma chleba nie dastałasia, i jany pajšli. My skazali, što ŭ nas maleńkaje dzicia, i toj vajskoviec daŭ nam dva bochany. Druhi bochan my addali siamji z maleńkaj dačkoj, taksama z našaha doma.

Hety bochan chleba my raściahnuli na tydzień ci krychu bolš. Chleb nie byŭ na smak dzivosnym, ničym takim nie adroźnivaŭsia. U im byli vidavočnyja prymieški — aŭsianyja šmatki, siemački słaniečnika, ale nam było smačna i sytna. Ja hety chleb parezała na nievialikija kavałački [i zasušyła], ich nam chapiła [na darohu] až da Bierdzianska, kudy my chutka vyjechali. Šlach doŭžyŭsia bolš za dziesiać hadzin, u darohu nam uziać nie było čaho, akramia hetych kavałačkaŭ chleba, i jany nas vielmi vyručyli.

Maja prababula Niusia, čyjo dziacinstva prajšło ŭ Maryupali, pieražyła błakadu Leninhrada. Pradzied pieršym ešałonam vyviez jaje z horada, i takim čynam [charčujučysia ŭ darozie zasušanymi kavałačkami chleba] jana zmahła vyratavacca. Ale da kanca svaich dzion jana sušyła sucharyki čornaha chleba i vielmi bieražliva da ich staviłasia. Kali zdaryłasia błakada Maryŭpala, ja pierš za ŭsio ŭspomniła babulu Niusiu. Hetyja kavałački, na jakija ja rezała chleb… Ja rabiła jak jana.

Pavieł, 71 hod, piensijanier z Maryupala

Što jeŭ i piŭ: hrečka, sup ź niepravaranaha harochu, adno jajka na dzień, suchija aŭsianyja šmatki z vadoj

Pavieł daviedaŭsia pra pačatak rasijskaha ŭvarvańnia z radyjonavin. Jon čakaŭ vajnu, ale nie dumaŭ, što Maryupal apyniecca ŭ abłozie. Sam Pavieł amal nie moža chadzić. Hrošy skončylisia ŭ pieršyja dni bajavych dziejańniaŭ — čarhovuju piensiju ŭ jaho prosta nie atrymałasia źniać z karty (hetym zvyčajna zajmalisia svajaki). Da siaredziny sakavika ježu Paŭłu prynosiła jaho plamieńnica Maryja. Paśla abstrełu Dramteatra jaje siamja evakujavałasia, uziać Paŭła z saboj jany nie paśpieli.

Na reštu hrošaj 24 lutaha ja schadziŭ u kramu, ale tam užo ničoha nie było — usio raskupili. Na apošnija hrošy ja nabyŭ vielmi darahija syry. Ja jašče na kasie pažartavaŭ: kali b ja ich jašče pajeŭ, kali nie ŭ čas vajny? Prosta ničoha inšaha ŭžo nie było, dy i jany na paličcy byli apošnija.

Kali ja ŭžo ŭsio svajo zjeŭ, vychodziŭ na dvor da ludziej. Usie raspalili vohniščy, kab hatavać. Spačatku mianie karmiła susiedka Luda, jana varyła supy. Dalej stała zusim drenna, bo ŭ mianie praduktaŭ tołkam i nie było, a tut užo ni ŭ kaho nie stała. Ja braŭ pakrysie ŭ susiedziaŭ, kab ad ich nie adryvać, i haładaŭ. Dva razy stračvaŭ prytomnaść ad hoładu.

U sakaviku—krasaviku vajennyja dziejańni byli vielmi intensiŭnyja, snarady padali prosta ŭ dvary. Ale ludzi ŭsio roŭna hatavali — dziavacca nie było kudy. Navučylisia pa huku adroźnivać, jaki mienavita snarad lacić. I kali što — biehli ŭ dźviarnyja prajomy, kožny ŭ svoj dom. A jak krychu ścichała — vychodzili i praciahvali hatavać.

Pačynaŭsia abstreł — ja nakryvaŭsia ciopłaj koŭdraj z hałavoj, a vakoł babachała i lacieli askiepki. I ja čakaŭ. Spyniałasia — vypaŭzaŭ. Potym u dom zdaryłasia pramoje papadańnie. Ale ŭ majho łožka ŭdałaje raźmiaščeńnie — nie kala voknaŭ. Na mianie prosta zvaliŭsia kavałak tynkoŭki, było lohkaje hałavakružeńnie. A susiedniaha pakoja nie stała. Dobra, što heta było nie niešta bujnakalibiernaje, inakš mianie b zabiła.

Hatavali ŭ asnoŭnym hrečku, inšaha ja nie pamiataju. Bulba była deficytam, my jaje jeli zredku. Varyli harochavy sup — z suchoha harochu. Drovy ekanomili, tamu haroch asabliva nie pravarvali. Haroch [u supie] byŭ jak kamieńčyki. Čaściej za ŭsio jeŭ tak: adno jajka na dzień. Aŭsianyja šmatki zapivaŭ vadoj. Časam mahło atrymacca dva jajki zjeści. Tak było ź siaredziny sakavika da siaredziny krasavika.

Ježa Paŭła ŭ horšyja dni vajny: adno jajka; aŭsianyja šmatki, zalityja vadoj

Byvała jašče, susiedka na zakusku daść niekalki šakaładnych cukierak — u jaje adniekul byli zapasy. Spačatku ŭ mianie zastavałasia krychu kavy, ja sam varyŭ jaje ŭ turcy na vohniščy. Jana chutka skončyłasia, i ja piŭ harbatu, jakuju mnie prapanujuć. Harbaty było ŭdostal va ŭsich.

Susiedzi mianie klikali, kab pakarmić. I ja vychodziŭ, jeŭ. Jany mianie nie prahaniali, ale ja sam išoŭ. Mnie było niajomka vočy mazolić — što mianie, maŭlaŭ, karmić treba. Jeli my raz na dzień, u asnoŭnym ranicaj. Potym ja išoŭ spać, kab jeści nie chaciełasia. Sił nie było. Časam ja siadzieŭ u kvietniku i čytaŭ. Z domu susieda, jaki zjechaŭ, vybuchovaj chvalaj vyniesła knihi na vulicu, ja znajšoŭ siarod ich «Historyju Ukrainy» Aresta Subcielnaha. I voś ja siadzieŭ pad abstrełam i čytaŭ. Ničoha dobraha ŭžo nie čakaŭ — dumaŭ, što svajakoŭ zabiła, i nichto mianie nie vyratuje. 

U kancy krasavika ŭ Maryupali adnavili suviaź, i plamieńnica Paŭła Maryja, jakaja da taho času evakujavałasia, zmahła z dapamohaj znajomych (ci za hrošy — ź ludźmi, jakija takim čynam zarablali) adpraŭlać jamu ježu: jajki, kuracinu. Pavieł dzialiŭsia praduktami z susiedziami. U horadzie zjavilisia stychijnyja rynki, ježu pačali pryvozić z Rasii i samaabvieščanaj DNR. I navat u hetym vypadku Paŭłu patrabavałasia niekalki dzion, kab dastać pradukty (niechta pavinien pieravieści ŭ najaŭnyja hrošy, znajści pradukty i dabracca da Paŭła). Źjaviłasia i humanitarnaja dapamoha z RF. Jana dastałasia Paŭłu ŭsiaho raz, siarod ježy byŭ słoik tušonki. Pavieł vyjaviŭ jaje pa darozie z Maryupala ŭ Vilniu, kudy jon paźniej zmoh evakujavacca praz Rasiju. Tušonka akazałasia nieprydatnaj u ježu.

Alaksandr, 44 hady, vykładčyk infarmatyki i robatatechniki z Bučy, jaho žonka i syn

Što jeli i pili: suchaja viermišel, kansiervy i krupy, smažanaja (ale źlohku pratuchłaja) ryba

Alaksandr razam z žonkaj i synam žyŭ na Jabłonskaj vulicy ŭ Bučy — tam, dzie paśla adstupleńnia rasijskich vojskaŭ u kancy sakavika znajšli bolšuju častku cieł zahinułych žycharoŭ horada. Zimoj Alaksandr bačyŭ u internecie fatahrafii vajennaj techniki na rasijska-ŭkrainskaj miažy — i nie sumniavaŭsia, što budzie vajna. Syn Alaksandra pierad pačatkam uvarvańnia złamaŭ nahu i pierasoŭvaŭsia na mylicach. Sam Alaksandr — invalid pieršaj hrupy, jon moža chadzić tolki z kijkom.

25 lutaha žonka pajšła ŭ supiermarkiet, jaki [znachodzicca] pamiž Bučaj i Irpieniem, niešta zmahła kupić ź ježy — niašmat, niejkich sardelek. Admysłovych zapasaŭ doma nie było. Jak va ŭsich: bulbačka, jajki, trochi krup, alej, cukar — ničoha asablivaha, minimum. U hetym płanie my da vajny absalutna nie byli hatovyja.

Ranicaj 27 lutaha nas pačali mocna abstrelvać. My siadzieli doma, začynilisia ŭ vannaj, tamu što ŭsio chodyram chadziła. Bajalisia — aby pa našym domie nie papała… Haz paśla hetaha dnia źnik: pierabili trubu. Žonka stała hatavać u multyvarcy. U tyja dni jašče byli ŭsie kamunikacyi: i vada, i śviatło, i ciapło.

Surjoznyja prablemy pačalisia, kali byŭ druhi zachod orkaŭ [rasijskich vajskoŭcaŭ], heta było 3 sakavika. Prykładna ŭ toj dzień źnikli elektraenierhija i vada. My siadzieli na chatnich zapasach, jeli ŭsio, što było ŭ maraziłcy, i krupy, dajadali ŭsio, što było ŭ kansiervach. Tuhavata było, uvieś čas chaciełasia jeści. Ježy na traich darosłych vielmi nie chapała: adna suchamiatka.

Kiraŭnik doma prynios nam sieladca i bochan chleba adniekul. I byŭ suchpajok orčy [zastaŭsia ad rasijskich vajskoŭcaŭ]. Našy mužyki [znajomyja] u raźbitych BMP znajšli pajki z nadpisam «Armija Rasii», prynieśli nam adzin jašče čysła 28-ha [lutaha]. Tam byŭ suchi śpirt: my na im hatavali harbatu i kavu, kali haz źnik. Pasprabavali miasa — kansiervy. Nie vielmi jano dobraje. Byli tam jašče halety, kancentraty niejkija, ale my heta jeści nie stali. Niepryjemna. Heta była apošniaja ježa, jakaja zastavałasia ŭ nas doma.

U adzin viečar, prykładna 5 sakavika, orki pačali stralać pa kvaternych dźviarach, bicca ŭ dźviery na pieršym paviersie, hrukać nahami. My siadzieli ŭ siabie na druhim paviersie, stailisia ŭ vannaj. Paśla hetaha nas paklikali da siabie susiedzi z čaćviortaha paviercha, šmatdzietnaja siamja. Jany zaprasili nas i jašče adnu siamju, u kvatery było vielmi šmat ludziej. U ich try pakoi, i my žyli ŭ ich, pakul nie vyjechali ŭ Kijeŭ. U ich była maleńkaja hazavaja fajerka, taksama vyciahnutaja z padbitaj varožaj techniki. Ale dla hatavańnia jana nie prystasavanaja, my na joj razahravali vadu ŭ kubačku. Nas šmat było, tak što čaju asabliva nie napješsia.

Z hatavańniem [da hetaha času] stała ŭžo zusim ciažka, i ŭsie susiedzi pačali hatavać na vohniščy kala doma. Dzialilisia adzin z adnym. Vynosili ŭ kaho što było. My jeli toje, što nam davali. Chto daść, u taho i brali ježu. Vajna ŭsich navučyła dzialicca.

Susiedzi niejki sup rabili na vohniščy: znajšli viermišel i bulbu, morkvu. Rybu piakli — heta, zdajecca, byŭ mintaj, užo pratuchły kryšku, tamu što bieź śviatła [biez elektryčnaści] zachoŭvaŭsia. Adzin raz niechta zvaryŭ pielmieni — jany niejak zachavalisia biez maraziłki, moža, tamu što vielmi choładna było. «Mivinu» [łokšynu chutkaha pryhatavańnia] navat jeli, jak dzieci — usuchamiatku. Jeli adzin raz, ranicaj, a ŭ abied pili niejki čaj, moža, i ŭsio. Talerka supu i kubak harbaty — siaredni racyjon na dzień. Mnie pa stanie zdaroŭja nielha asabliva jeści vuhlavody, ale davodziłasia jeści ŭsio — jeści-ta chaciełasia.

8 sakavika, kali skončyłasia ŭsia pitnaja vada, žonka pajšła ŭ začynienuju kramu, spuściłasia na skład, u ciomny padvał, znajšła tam paru maleńkich butelečak vady, sokaŭ, kukuruznyja pałački. Susiedzi taksama chadzili, znajšli zamarožanyja krabavyja pałački, padzialilisia.

U adzin ź dzion bambiožak uvohule nichto ničoha nie jeŭ: uvieś čas prasiadzieli ŭ padvale. Kali mocna stralali vakoł — nie da ježy.

Ježa siamji Alaksandra ŭ najhoršyja dni vajny: talerka posnaha supu i kubak harbaty (u samy ciažki dzień — naohuł bieź ježy)

Ježa siamji Alaksandra ŭ najhoršyja dni vajny: talerka posnaha supu i kubak harbaty (u samy ciažki dzień — naohuł bieź ježy)

10 sakavika my evakujavalisia. Susied, u jakoha my žyli, skazaŭ: «Ježa skončyłasia, vada taksama, čakać niama čaho, treba vychodzić z Bučy». My sabrali rečy ŭ zaplečniki i pad kulami pajšli praz hety apakalipsis, praz abarvanyja pravady, mima trupaŭ, jakija lažali na vulicy. Išli na svoj strach i ryzyku ŭ bok Kijeva. Siamja susiedziaŭ, maja žonka, ja z pałačkaj i syn na mylicach… Takaja karcina.

Kali dajšli da našaha błokpasta, ja kinuŭsia abdymać našych sałdat — tak rady byŭ ich bačyć! Naš sałdat nios mianie na rukach praz razburany most u Irpieni. Da Kijeva nas adtul padvieźli siabry žonki. Ciapier my žyviom u siabroŭ na Abałoni (miascovaść na poŭnačy Kijeva, — zaŭv. «Mieduzy» ). Žonka da hetaha času nie moža ŭ Buču viarnucca: baicca. Psichałahičny stan paśla pieražytaha vielmi ciažki.

Samaje smačnaje, što ja jeŭ za ŭvieś toj pieryjad — heta raspuščalnaja kava ŭ pałatcy dla biežancaŭ na ŭjeździe ŭ Kijeŭ. Nie viedaju, što heta było — «Jakabs» ci što. Ale ja byŭ vielmi ščaślivy.

Uładzimir, Taćciana i Jaŭhienija, piensijaniery z Rubiežnaha, Łuhanskaja vobłaść

Što jeli i pili: dźvie čajnyja łyžki ciortaj syroj bulby z vareńniem na dzień, hrušavy i ŭzvary z padvała, try hreckija arechi.

73-hadovy Uładzimir, 71-hadovaja Taćciana i jaje maci, 94-hadovaja Jaŭhienija, žyli ŭ Rubiežnym Łuhanskaj vobłaści ŭ svaim domie. Na pačatku ŭvarvańnia ŭ Jaŭhienii admovili nohi, jana bolš nie mahła chadzić. Linija frontu ŭ Rubiežnym prajšła pa rajonie, dzie znachodziŭsia dom Uładzimira, Taćciany i Jaŭhienii, tamu jany akazalisia adarvanymi ad inšych častak horada. Vychodzić na vulicu było niebiaśpiečna, u dvor prylatali snarady. U vyniku adnaho z takich papadańniaŭ Uładzimira kantuziła, jon častkova straciŭ słych.

Užo praź niekalki tydniaŭ paśla pačatku poŭnamaštabnaj vajny, ź siaredziny sakavika, u siamji pačalisia prablemy ź ježaj. U pieršyja dni Uładzimir kupiŭ miašok bulbački. Pa słovach ich unučki Viktoryi, jakaja raspaviała «Mieduzie» hetuju historyju, hetaja pakupka ich vyratavała. Aproč bulby, u piensijanieraŭ było vareńnie, muka i makarony, ale asnoŭnaja častka narychtovak zastałasia ŭ letniaj kuchni i adrynach, jakija zhareli ŭ vyniku abstrełaŭ. Prapali vada, śviatło i aciapleńnie. Da pačatku krasavika byŭ haz: na im smažyli bulbu. Paśla źnik i jon. Uładzimir ad pačatku vajny da siaredziny krasavika vioŭ dziońnik. Ź jaho dazvołu «Mieduza» (ź niaznačnaj redakturaj) publikuje tyja častki dziońnika, što apisvajuć hoład u siamji žycharoŭ Rubiežnaha.

 

19 sakavika Vady zastałasia adna butla piać-šeść litraŭ. Vyjści z doma nielha — to vybuchi, to aŭtamatčyki.

22 sakavika Pradukty na zychodzie, vada — tym bolš.

23 sakavika Dom chistaŭsia jak kartačny domik. Stralajuć prosta pa damach. Siadzim u kalidory, dryžym, molimsia. Pryhatavać ježu času niama. Vady niama. Bulbu tolki smažym. Posud nie myjem. Siońnia pačyścić bulbu nie daje pastajanny abstreł.

Babula [Jaŭhienija] siońnia vielmi mała jeła, słabieńkaja. U jakaści chleba mama ( tak Uładzimir nazyvaje svaju žonku Taćcianu, — zaŭv. «Mieduzy» ) piače bliny. Siońnia napružany, siońnia nie piakła. Pitnaja vada kančajecca. Vyjści z dvara niebiaśpiečna. Jamo reštki smažanaj bulby z adnym blinom učorašniaj vypiečki. Ja zjeŭ zavaranyja aŭsianyja šmatki z bulbaj, a Tania i babula — bulbu. Adkryli trochlitrovy słoik z hrušami «limonka» (2016 hoda), babuli dajom sok. Jana prosić pić, a vady amal niama.

25 sakavika Zastaŭsia adzin trochlitrovy słoik vadochryščanskaj vady. Kali čyścim bulbu, nie myjem jaje tak staranna, jak raniej. Ciapier uvohule nie budziem myć. Što budzie siońnia — nie viedaju, ale vada skončyłasia. A biez vady nijak.

26 sakavika Pajeli smažana-paranaj bulby ź blinčykami i zjeli pa dźvie hrušy sa słoika. Pakajovyja kvietki palivać niama čym, jany vianuć.

27 sakavika Chočacca miru i cišyni, vady i elektryčnaści.

28 sakavika Vady zastałosia tolki na siońnia. Kudy iści, kab prynieści chacia b piać-šeść litraŭ vady? Jamo hrušy z banki i krychu soku, jaki ŭ asnoŭnym dla babuli. Nazaŭtra hruš amal nie zastałosia, a soku jašče mienš. Vady ŭ słoiku zastałosia 0,5-0,6 litra.

29 sakavika Śviatła i vady niama. Usio čahości čakajem. Siońnia 21 dzień [jak] niama vady, skazała Tania. Nie viedaju, ja nie ličyŭ. Jeli bulbu i zapivali kroplami soku hruš. Babula śpić, a treba razbudzić, kab jana pajeła. Ciapier 9:40. Siadzim, dumajem, što rabić. Vyjści ŭ pošukach vady nielha: stralajuć biez papiaredžańnia.

30 sakavika Pajeli bulby i zapili ŭzvaram sa śliŭ. Dastali apošni słoik. Akramia hetaj vadkaści pić bolš niama čaho.

31 sakavika Pacichu źmianšajecca naša viera ŭ śviatło i vadu. My, zdajecca, hetaha nie dačakajemsia. Nitačka niejkich zapasaŭ usio tančejšaja i tančejšaja. Vady pitnoj niama ( u dziońniku hetaja fraza padkreślena Uładzimiram, — zaŭv. «Mieduzy» ).

1 krasavika Smažyć bulbu niama na čym. Budziem jeści jaje syroj, pakrysie. Bulby zastałosia zusim krychu z 20 kiłahramaŭ, jakija ja kuplaŭ.

2 krasavika Chadziŭ u adrynu i sklep za ŭzvarami, bo ŭ chacie ni kropli vady. Hatavać niama na čym. Što davać babuli?

3 krasavika Pajeli z mamaj ciortaj syroj bulbački z vareńniem. Zapili ŭzvaram, pryniesienym učora.

5 krasavika Ranicaj paličyli najaŭnuju bulbu: 12 štuk. Padzialili na try kučki pa čatyry štuki. Adnu ja pačyściŭ i nacior na tarcy. Jamo pa niekalki łyžak hustoha vareńnia. Molimsia, spadziajučysia tolki na Hospada. Siońnia z Taniaj zjeli dźvie nievialikija ciortyja syryja bulbiny. Babuli asobnaja ježa. Jana bolš śpić.

6 krasavika Učora źmienšyli porcyju śniadanku i abiedu. Da dźviuch bulbin — mnie, a mamie z babulaj jabłyčnaje pavidła. Pajeŭ naciortuju bulbu z pavidłam i try kavałački hreckaha arecha. Zapiŭ višniami ad uzvara. Na zaŭtra zastalisia dźvie nievialikija bulbiny. Vyjści ŭ sklep nielha. Što budziem rabić, nie viedaju.

8 krasavika Pjom uzvar sa słoikaŭ, jakija ja prynios sa sklepa. Jany zakančvajucca.

10 krasavika Ženia ŭčora i siońnia lažyć. Jeść patrochu. My dajadajem apošnija charčy: litrovy słoik «asarci» ( z sadaviny i jahad, — zaŭv. «Mieduzy» ) i manku, razmočanuju ŭ chałodnaj vadzie. Kožnamu pa trochi. Treba schadzić u horad, mahčyma, jość humanitarka. Ježy na zaŭtra — niama!

11 krasavika U nas siońnia skončyłasia ježa. Zastałasia para słoikaŭ vareńnia. Biez humanitarki — zavał.

12 krasavika Ježa skončyłasia. Razmočvajem u vadzie drobnyja makaronnyja vyraby pa piać-šeść hadzin i jamo z pavidłam. Pakrysie zakančvajecca pitnaja vada, jakuju ja da pažaru prynios sa sklepa. Vałanciory da nas nie zajazdžajuć.

14 krasavika Pajeli razmočanyja ŭčora makarony. Zalili vadoj novuju porcyju. Molimsia Hospadu!

U apošnija tydni Taćciana, Uładzimir i Jaŭhienija jeli ciortuju syruju bulbu, źmiešvajučy jaje z pavidłam — pa dźvie-try čajnyja łyžki na abied i viačeru. Razmočanyja makarony pieratvaralisia ŭ ciesta, jakoje jany taksama źmiešvali z pavidłam i jeli hetak ža — pa dźvie-try čajnyja łyžki za adzin pryjom.

Ježa siamji Uładzimira ŭ najhoršyja dni vajny: ciortaja syraja bulbina nievialikaha pamieru z pavidłam — dźvie-try čajnyja łyžki na čałavieka

Ježa siamji Uładzimira ŭ najhoršyja dni vajny: ciortaja syraja bulbina nievialikaha pamieru z pavidłam — dźvie-try čajnyja łyžki na čałavieka

Pa słovach unučki Viktoryi, siamja zastavałasia ŭ Rubiežnym stolki, kolki mahła. Prababula Jaŭhienija nie chacieła jeści jabłyčnaje vareńnie, tamu što jano było zanadta sałodkim, prasiła vady, maliłasia i pytałasia ŭ boha, čamu jon nie zabiraje jaje. Evakujavać Jaŭhieniju, jakaja pierastała chadzić, nie ŭdałosia. Adzin raz Uładzimiru i Taćcianie pahadziŭsia dapamahčy susied: jon padahnaŭ mašynu i razam z Uładzimiram na praścinach vynies Jaŭhieniju na dvor, ale ŭ hety momant pačaŭsia abstreł, i ad pajezdki pryjšłosia admovicca.

U siaredzinie krasavika Taćciana i Uładzimir evakujavalisia. Pa słovach Viktoryi, jany niekalki kiłamietraŭ biehli pad abstrełami da škoły ŭ ŁNR, adkul ułady samaabvieščanaj respubliki arhanizoŭvali evakuacyju ŭ Rasiju — tam ich užo čakali svajaki. Uładzimir i Taćciana prasili, kab Jaŭhieniju zabrali z domu — ale zrabić heta było niemahčyma z-za bajavych dziejańniaŭ.

30 krasavika znajomyja siamji zmahli patrapić u dom Uładzimira i Taćciany i znajšli cieła Jaŭhienii. Praź niekalki dzion jaje, jak i mnohich inšych zahinułych, pachavali ŭ brackaj mahile pad Rubiežnym.

Клас
2
Панылы сорам
2
Ха-ха
0
Ого
3
Сумна
15
Абуральна
7