Usie fota: Dźmitryj Dźmitryjeŭ / «Novy čas»

Usie fota: Dźmitryj Dźmitryjeŭ / «Novy čas»

— Ja čytała tvaje intervju i niejkija ŭryŭki z asabistaj historyi, ale nikoli nie čuła jaje całkam. Raskažy, kali łaska, «jak ty dajšła da takoha žyćcia»?

 — Ciapier ciažka ŭspaminać hetuju historyju majho žyćcia. Baćka pamior — pra miortvych ža abo dobra, abo ničoha, — i ŭ cełym jaho śmierć dla mianie anulavała mnohija rečy.

Jość tolki vialikaje škadavańnie, što nie zdaryłasia nijakaj apošniaj razmovy, mianie nie było pobač ź siamjoj, kali heta ŭsio adbyłosia.

Ja napisała zajavu na kanvajavańnie ź SIZA na pachavańnie, i mnie nie toje što admovili — prosta ŭsim było ŭsio adno. Aficyjnaja pryčyna admovy — heta byŭ viečar piatnicy, usie pajšli z pracy i nie było kamu hetym zajmacca.

Toje, jak heta ŭsio skončyłasia ŭ maich adnosinach ź im, ciapier niejak pa-inšamu balučaje. Mahčyma, usie hady majho aktyvizmu byli dla mianie, ale nie dla nas — u kantekście taho, što ja nie vykarystała hetuju mahčymaść, kab niejak naŭprost, adrasna havaryć pra svoj bol i svaje kryŭdy. I ŭsio, jano ciapier takoje ŭ suśviecie zavisła, i kudy padzieniecca — niezrazumieła. Apošniaje, što ja pamiataju, — jaho doŭhi i spakojny pozirk udalečyniu ŭ lusterku sałona aŭtamabila, kali ja za dva tydni da zatrymańnia viezła jaho z reabilitacyi z Aksakaŭščyny.

Tak što ja nie zmahu ŭžo raskazvać hetuju historyju jak raniej. Prosta kanstatacyja fakta: maja baćkoŭskaja siamja ničym nie adroźnivałasia ad ahromnistaj kolkaści inšych biełaruskich siemjaŭ u dzievianostyja-nulavyja. Baćka ŭžyvaŭ ałkahol, stanaviŭsia vielmi ahresiŭnym, maje dziciačyja ŭspaminy — pra vielmi ciopłaha, emacyjnaha, padtrymlivajučaha čałavieka, ale jon nie zaŭsiody byŭ takim. Ahresija była nakiravanaja ŭ asnoŭnym na mamu, my ź siastroj abaraniali jaje.

— Ci adčuvała ty niebiaśpieku dla siabie?

— Ja nie razumieła, što ŭsio nastolki surjozna, ale ja pamiataju, jak my chavali ŭsie nažy, siakiery pad łožki, na jakich spali. Ja chavała, tamu što mama kazała chavać, ale nie zadavałasia pytańniem: a navošta treba chavać? Čamu jany nie mohuć praciahvać lažać na kuchni i ŭ skryni dla instrumientaŭ?

Kali ja vyrasła, ja zrazumieła: my bajalisia, što nas zabjuć.

Było roznaje. Mama vybirała karotkaterminovyja stratehii: my ŭciakali bosyja, na vulicy — minus 30, i heta ŭ cełym prablemu nie vyrašała.

Ja žyła z adčuvańniem, što takoje adbyvajecca tolki ŭ majoj siamji, pra heta naŭrad ci možna z kimści pahavaryć, pra takoje, chutčej za ŭsio, treba maŭčać, i jak dzicia, ja nie zaŭsiody adčuvała situacyju. Mahła, naprykład, babuli raskazać, što adbyvajecca doma, i atrymać za heta, tamu što raskazała. A potym ja mahła skazać, što ŭ nas usio ŭ paradku, i atrymać za heta, bo treba było skazać praŭdu. Ja nikoli nie viedała, jak pravilna žyć u takoj situacyi.

Kali ja pastupiła va ŭnivier i pačała kamunikavać ź ludźmi ź inšych supolnaściej, ja zrazumieła, što padzialaju fieminisckija pohlady, stała čytać bolej pra heta. Usio, što ja čytała, — niavažna, pra jakuju heta było krainu, — heta toje, što adbyvałasia sa mnoj i z majoj siamjoj. I na 4 kursie heta stała śfieraj maich navukovych intaresaŭ: ja pisała i kursavyja, i dypłomnuju na hetuju temu, i mnie zdajecca, što ŭ tyja hady ja pračytała ŭ Nacyjanalnaj biblijatecy i ŭ «runecie» ŭsio, što było pra chatni hvałt, bo było nasamreč nie tak šmat. I ja pačała šukać miescy dla realizacyi svaich ujaŭleńniaŭ pra toje, jak možna mianiać situacyju i dapamahać ludziam.

— Ty śviadoma pajšła ŭ psichołahi? 

— Nie. Spačatku ja maryła stać kinołaham, potym ekołaham, a potym niejak tak, absalutna vypadkovym čynam, zdaryŭsia psichołah. U mianie ŭžo byŭ nievialiki dośvied vyvučeńnia psichałohii ŭ škole, i praktyčnaja psichałohija nie była majoj asnoŭnaj śpiecyjalizacyjaj va ŭniviery. Tady heta byŭ fakultet defiektałohii i nas rychtavali jak defiektołahaŭ šyrokaha profilu, a praktyčnaja psichałohija išła paralelna druhoj śpiecyjalnaściu.

Ja pracavała psichołaham, napeŭna, pieršyja hadoŭ dziesiać. Heta byli roznyja miescy: i škoły, i dziciačy sadok, i reabilitacyjny centr dla zaležnych, była i nievialikaja pryvatnaja praktyka. Kali ja pryjšła ŭ «Radzisłavu» ŭ 2003 hodzie, ja navučyłasia pracy na «haračaj linii», na jakoj ja paśla 2010 hoda pracavała kruhłasutačna adna, addajučy telefon tolki na dva tydni adpačynku raz na hod.

Viała hrupy ŭzajemadapamohi i pracavała z klijentkami vočna. Spačatku heta byli achviary handlu ludźmi, a potym — i ŭsio čaściej — stali źviartacca achviary chatniaha hvałtu. 10 hadoŭ ja była kiraŭnicaj arhanizacyi ŭ tym liku, i kali mnie stała zrazumieła, što ja nijak nie spraŭlajusia, ja syšła ŭ administracyjnuju funkcyju.

— Kali ty tudy pryjšła, «Radzisłava» ŭžo isnavała?

— Tak. Jany zarehistravalisia ŭ kastryčniku 2002 hoda, ja pryjšła praz 4 miesiacy. Tak što, ličy, na hatovaje (śmiajecca). Supracoŭnicy adkryli kryzisny centr dla žančyn — heta byŭ adzin pakoj, u jakim stajali čatyry łožki i adna šafa. Usio było ŭ adnym miescy: «haračaja linija», pryjom psichołahaŭ, hrupa ŭzajemadapamohi, sam prytułak.

— Jak tak atrymałasia, što ty stała adnoj z zasnavalnic? Prynamsi, ja časta sustrakaju mienavita hetuju farmuloŭku…

— Heta pamyłka, tamu što ja nie zasnavała «Radzisłavu». Napeŭna, maja zadača była ŭ tym, kab «Radzisłava» nie pierastała isnavać u 2008 hodzie. Uvieś hety čas za arhanizacyju adkazvała maja papiarednica Taćciana Šyła, i jana vielmi pavyharała. Heta sapraŭdy byŭ nadzvyčaj ciažki čas i dla NDA, i dla krainy, i dla temy chatniaha hvałtu, pra jakuju nichto ničoha nie viedaŭ, nie chacieŭ unikać. Zvarotaŭ šmat, niezrazumieła, čym my možam dapamahčy. Prajektaŭ tady nie było, my ŭsie pracavali vałanciorami, i Taćciana ŭ 2008 hodzie skazała: «Abo ja zakryvaju arhanizacyju, abo chtości biarycie heta na siabie». Ja časta havaryła, što heta byŭ nie karjerny rost, a vymušanaja situacyja, kali ŭsie padumali: «Oj, Vola, ty samaja maładaja, tym bolš, ty ŭ dekrecie, tabie niama čym zaniacca — napierad!» (śmiajecca).

Ja vielmi nie chacieła być kiraŭnicaj. Heta supiarečyła maim kaštoŭnaściam i pierakanańniam, i ja zaŭsiody imknułasia da bolš haryzantalnaj pabudovy kamandy, kali jość roŭnaja adkaznaść i roŭny ŭdzieł. I ja sa skrypam prymała heta, ale dla mianie było vielmi važna, kab hetaje miesca nie zakryłasia, chacia praktyčna nie było resursaŭ.

Adziny resurs, jaki byŭ tady ŭ «Radzisłavy», — heta toje, što my byli aficyjna zarehistravanaj arhanizacyjaj. Nie było ni pamiaškańnia, ni hrošaj, nijakich zarobkaŭ supracoŭnicam, dy i nie było nijakich supracoŭnic — była prosta para čałaviek, jakija pa staroj pamiaci nie sychodzili. I my praciahnuli.

— Praŭda, što ty pradała svaju kvateru, kab vyratavać «Radzisłavu»?

— Ja takoha nikoli nie čuła (śmiajecca). Ja pradała šmat hadoŭ svajho žyćcia. Časta dumaju pra stračanyja vyhady. Mnie padajecca, kožnaja z nas, chto zastaŭsia tady i pracavaŭ da kanca, da likvidacyi — heta prosta niesuvymierna z tymi byccam by zarobkami, jakija my atrymlivali. Ludzi pakłali vielmi šmat pracy, času, hrošaj. Dla mianie byŭ taki prykład kankretnaj žanočaj salidarnaści.

Nie było nijakaj ustojlivaści ŭ pracy: my adkryvali i zakryvali damy z roznych pryčyn, i abarony i padtrymki nie było nijakaj. U pryncypie, tak usio i skončyłasia.

Z hadami ž situacyja pačała mianiacca, i tema hetaja stała hučać inakš. Byli niečakanyja partniory, jakija źjaŭlalisia ŭ našych prajektach: milicyja, prakuratura, škoły, palikliniki, balnicy, pasolstvy (i kali ja kažu «pasolstvy» ja ni razu nie maju na ŭvazie finansavańnie — a toje, što jany zvanili i pieranakiroŭvali klijentak da nas).

Heta zaŭsiody byli roznyja ludzi, ale pa zvarotach na našu liniju z hadami ja zrazumieła, što bolš i bolš zvoniać nie tyja, chto paciarpieŭ ad hvałtu, a tyja, chto vypadkova pierasioksia z takimi ludźmi, trecija asoby, jakim stała viadoma i jany šukajuć dla ich dapamohi.

Dla mianie heta było vielmi važna, tamu što stanaviłasia zrazumieła, što navat u hetym patryjarchalnym hramadstvie, talerantnym da ŭsialakaha łajna, jość razumieńnie, što hvałt nieprymalny, u jakich by stasunkach z ahresaram vy ni znachodzilisia.

— Na čym trymaŭsia vaš aktyvizm? Adkul vy brali siły?

— Usie zaŭsiody pytali: «Oj, jak vy trymajeciesia? Heta ž takaja ciažkaja praca z traŭmaj».

Pryčym heta nie zaŭsiody tolki praca z traŭmaj psichiłahičnaj, havorka idzie i pra traŭmy fizičnyja — pra kalectvy; niekatorych našych klijentak niama ŭ žyvych.

Ja nikoli nie ŭsprymała hetuju pracu tak, byccam ja pracuju z hvałtam. Ja ŭsprymała heta tak, što my pracujem dla taho, kab dapamahać vyžyć i zrabić žyćcio biaśpiečnym. I heta tady zusim inšaja ŭstanoŭka, tabie zusim nie ciažka z hetym, tamu što našmat ciažej, kali klijentka sa schovišča viartajecca dadomu.

Voś tut, napeŭna, byŭ asnoŭny korań biaśsilla: chatni hvałt pracuje takim čynam, što pieramieny nastupajuć absalutna nie chutka, i ŭ nas šmat klijentak, jakija źviartalisia paŭtorna, praz hady, u našu arhanizacyju.

Takija kiejsy byli davoli ciažkimi emacyjna — tamu što zdajecca: blin, nu my ž va ŭsim hatovyja padtrymać, nie viartajsia tudy!

Ale bolšaść ludziej prymali rašeńnie ŭziać adkaznaść za svajo žyćcio i źmianić jaho, jak by ciažka ni zdavałasia. I voś heta ŭvieś čas davała siły — tak, my pracavali z nastupstvami hvałtu, ale my pracavali na budučyniu, a nie varylisia ŭ minułym i sprabavali prydumać, jak tak vyžyć u hvałcie.

Kali ŭ nas nie było ni prytułku, ni schoviščaŭ, pracavać było ciažka, bo ty sustrakaješsia na kansultacyi z čałaviekam, razumieješ, što viartacca dadomu jamu niebiaśpiečna, ale ty bolš ničoha nie možaš prapanavać. I tady tvaja asnoŭnaja zadača — dapamahčy pradumać płan biaśpieki: jak sabrać «tryvožny čamadančyk», jak padstrachavacca, vyrašyć pytańnie ź dziećmi.

Vielmi ciažka dapamahać ludziam, jakija prosta siońnia viartajucca dadomu da ahresara.

A kali ŭ ciabie ŭ prajekcie jość schovišča, tabie ŭvohule ŭsio lohka, bo ty pryjedzieš pa čałavieka, jakaja staić u RAUSie bosaja, i ty viedaješ, što heta nie prablema: ty prapanuješ joj niejki abutak, jaki dapamahli sabrać ludzi dla schovišča, ty nakormiš jaje i jaje dziaciej praduktami, jakija źbirajuć ludzi, i jana davoli doŭhi čas, prosta nie dumajučy ni pra što, moža žyć u biaśpiečnym miescy, biez strachu, i niejak pacichu adnaŭlacca i ruchacca dalej. Tamu tak, usio zaležała ad resursaŭ. Kali resursy ŭ arhanizacyi jość, heta vielmi vialikaja padtrymka dla kamandy.

I na toj momant, kali «Radzisłavu» likvidavali, u nas było ŭsio dla taho, kab dapamahać ludziam dalej.

— Jak źjaviłasia schovišča?

 — Doŭhi čas u nas nie było takoj mahčymaści, była sproba naładzić uzajemadziejańnie z Centram sacabsłuhoŭvańnia nasielnictva, i my adkryli tak zvany «kryzisny pakoj», ale, na žal, mahčymaści raźmiaščać tam ludziej na kruhłasutačnaj asnovie nie było, usio ŭpierłasia ŭ nieprachodnuju durnuju biurakratyju, i ad nas čakali niejkich harantyj, jakija my nikoli dać nie mahli i nie možam.

U nas byŭ nievialiki prajekt u 2010 hodzie, kali adna žančyna dapamahła nam z kvateraj, i tady my ŭpieršyniu nazvali jaho «schoviščam». My doŭha dumali, chto my: ci my «prytułak» — prytułak dla ludziej, jakim niama dzie žyć? Nie, nie padychodzić. «Kryzisny centr» — tamu što čałaviek u kryzisie? Nie, heta pra hvałt. Karaciej, my dla siabie vyrašyli, što «schovišča» — heta trochi žorstkaje słova, ale jano całkam adlustroŭvaje sutnaść pracy: čałaviek uciakaje — i jamu jość kudy ŭciakać.

Na momant likvidacyi ŭ nas była mahčymaść pryniać 30 čałaviek adnačasova, byli zabiaśpiečanyja bazavyja patreby isnavańnia takoha doma: arenda, kamunałka, advakaty, psichołahi, sacrabotnicy.

My hatovyja byli raźvivacca, hatovyja byli jašče bolš infarmavać hramadstva pra hetuju prablemu i pra našy pasłuhi. My razumieli, što, navat kali b u našym schoviščy było sto miescaŭ, hetaha ŭsio adno niedastatkova navat dla Minska, nie kažučy ŭžo pra Biełaruś.

Apošnija dziesiać hadoŭ «Radzisłava» pačała ščylna pracavać z usimi orhanami i viedamstvami, jakija byli ŭciahnutyja ŭ vyrašeńnie hetaj prablemy na dziaržaŭnym uzroŭni. My ŭsialak, nakolki mahli, padtrymlivali i łabiravali nieabchodnaść pryniaćcia śpiecyjalizavanaha zakona. Kali bazavyja patreby pakrytyja, ty pačynaješ dumać: a što dalej? Što budzie ŭ budučyni? I heta byŭ vielmi kruty čas, mnie padajecca…

Usio zdaryłasia jak zdaryłasia ŭ hetaj krainie, ale heta byŭ nie pik — ja ŭpeŭnienaja, što my byli zdolnyja navat toj niešmatlikaj kamandaj, jakaja ŭ nas była, zrabić našmat bolej. A ciapier składana padličyć straty.

Ludzi dahetul zvoniać na telefon, jaki byŭ našaj «haračaj linijaj», tudy dahetul praciahvajuć zvanić supracoŭniki milicyi, šukać padtrymki dla žančyn, ja baču ŭ niekatorych miescach jašče nieprybranyja buklety z našymi telefonami.

— Jak ty dumaješ, čamu zakon ab supraćdziejańni chatniamu hvałtu nie byŭ pryniaty, kali ŭsio da hetaha išło?

— Ja nie dumaju, što heta vola adnaho čałavieka, jaki «zarubiŭ» hety zakon. Pierad tym, jak jon vystupiŭ z toj zajavaj, što baraćba z chatnim hvałtam — «eto duŕ, vziataja s Zapada», «eto nie naši ciennosti», była pietycyja, byli tysiačy podpisaŭ zvyčajnych hramadzian — załučanych u peŭnyja arhanizacyi i tematyki, heta byli ŭ tym liku relihijnyja ludzi, — ale heta było, heta taksama častka historyi.

I mnie padajecca, što tut dva faktary: z adnaho boku — praaktyŭnaja častka hramadstva, jakaja niehatyŭna pastaviłasia da hetaha zakona (siarod inšaha byŭ suprać u tym liku šerah biełaruskich pravaabaroncaŭ, jakija aścierahalisia, što taki zakon daść bolš instrumientaŭ cisku dla pravaachoŭnych orhanaŭ). A ź inšaha boku — ludzi, jakija, moža, i nie ličać hvałt prymalnym, ale pry hetym heta nieaktyŭnaja častka hramadstva, heta tyja ludzi, jakija zaniatyja svaimi žyćciovymi, bytavymi spravami.

Ja liču, što my jak hramadstva praŭda stracili vielmi šmat času, kab nie prymać adkaznaść za toje, što tut adbyvajecca, na siabie. My na vielmi mnohaje zapluščvali vočy, my vielmi mnohamu dazvalali adbycca — my dahetul dazvalajem mnohamu tut adbyvacca, maŭčym, baimsia, nie chočam, kab nas niešta tyčyłasia.

Dziesiacihodździ išli, a pravaabaroncy byli marhinałami ŭ hetym hramadstvie, jakija ŭčyniajuć buru ŭ šklancy i niezrazumieła z čaho vysmoktvajuć prablemy.

Nu tak, prablemy, ale niejak my ŭsio adno možam praciahvać žyć, chadzić na pracu, pa našych ulubionych kłubach, kaviarniach, płanavać adpačynak, lotać za miažu, i ŭ pryncypie žyćcio takoje bolš-mienš spakojnaje. Voś hetaje naša niežadańnie ŭziać adkaznaść, sproby pierakłaści ŭsio na abstraktnuju «dziaržavu», jakaja pavinna vyrašać našy prablemy, ci na abstraktnaje «hramadstva»…

My ŭpuścili toj momant, kali my mahli padužeć jak hramadzianskaja supolnaść, jakaja vyrašaje prablemy ŭ hetaj krainie, jakaja prydumlaje ci navučajecca niejkim novym instrumientam, kab vyrašać prablemy. Kali my nie čakajem padački, a kansalidujemsia i sami prymajem peŭnyja kroki. Karaciej, my pra*bali hety momant, a jon byŭ vielmi doŭhim — heta amal 30 hadoŭ.

Salidarnaść — heta toje, čaho nie chapała hetaj krainie doŭhi čas i nie chapaje ciapier. Adna sprava napisać skarhu, što niešta nie pracuje, i zusim inšaja — stvaryć niešta novaje. Heta roznaha ŭzroŭniu adkaznaść. I heta ŭ nas zaŭsiody kulhała.

— Čamu tak važna havaryć pra chatni hvałt?

— Ludzi ŭvohule pra hvałt nie zadumvajucca. Jany nie chočuć čytać sumnyja naviny. Heta ciažkija historyi, ciažki materyjał dla asensavańnia. Ale my, ludzi, jakija pracujuć u hetaj śfiery, cudoŭna razumiejem, što nastupstvaŭ u chatniaha hvałtu šmat. I heta asabistyja psichałahičnyja nastupstvy, heta nastupstvy dla adnosin, nastupstvy dla dziaržavy ŭ tym liku: ekanomika, statystyka, śmierci, turmy. Recha chatniaha hvałtu možna znajści ŭ luboj śfiery. Uvohule ŭ luboj — i žyćciadziejnaści čałavieka, i dziaržaŭnaha ładu.

Vialikaja prablema ŭ hvałcie — heta toje, što ŭ ciabie zaŭsiody tolki dva varyjanty: abo prajści mima, praihnaravać heta, abo niešta zrabić. Heta jak u paciarpiełych — u ich taksama dva varyjanty: abo pryniać i vučycca žyć u hetym, abo ŭciakać.

Mnie zdajecca, što vielmi dezaryjentuje i vybivaje sa zvykłaj kalainy, kali my sustrakajem temu chatniaha hvałtu ź luboha boku ŭ svaim žyćci i nie viedajem, što heta takoje, što z hetym rabić. Časta paciarpiełyja nie viedajuć, što jany paciarpiełyja, a ahresary nie viedajuć, što jany ahresary.

Hvałt nastolki narmalizavany, što ludzi nie razumiejuć, što na samoj spravie ŭsio moža skłaścisia inakš i jakaść žyćcia ŭsich nasamreč źmienicca.

I my dumajem, što ihnarujem hvałt i nie puskajem u siabie, a na samoj spravie narmalna tak puskajem, heta ŭsio puskaje karani i ŭ peŭnyja «tryhiernyja» momanty vystrelvaje ŭ tvaim asabistym žyćci. Tamu što hvałt — heta efiektyŭna. Heta lohki vybar, lohki varyjant. Žyć biez hvałtu kudy ciažej u takim hramadstvie. Mnie padajecca, mienavita tamu važna havaryć pra jaho.

Ja vielmi doŭhi čas nie nazyvała hvałtam toje, što adbyvałasia ŭ majoj siamji i potym, kali ja ŭžo vyrasła, u maich stasunkach. Heta prosta niejkaje niedazvolenaje słova. Adčuvańnie, što kali ty pryznaješ, što heta hvałt, to ty dapuściła, ty słabaja, ty niešta prymianiła, prajaviła takoje, heta vialiki soram — i tamu praściej uvohule pra heta nie dumać. Moža, nichto nie zaŭvažyŭ? Tady hetaha byccam i nie było.

Tamu zaŭsiody milicyja nazyvała heta «kanfliktami», «skandałami», psichołahi heta nazyvajuć «nie syšlisia charaktarami», «adsutničaje parazumieńnie ŭ stasunkach» — jakimi zaŭhodna sinonimami ludzi nazyvajuć hetaje słova, ale jany nie chočuć nazyvać heta hvałtam. Heta vielmi ciažka pryznać.

— Historyi ludziej, jakim ty dapamahała, zastajucca z taboju? Jany potym niejak upłyvajuć na tvajo žyćcio?

— Oj, rehularna. Rehularna. Ja była vielmi aktyŭna zadziejničanaja ŭ pracy schovišča — pačynajučy ad «haračaj linii» i zakančvajučy zasialeńniem i vysialeńniem z doma. Moža, ja i chacieła b kali-niebudź štości zabyć, tamu što nie chočacca ŭjaŭlać, što hetaja historyja realna isnuje prosta ciapier, kali ty žyvieš hetaje žyćcio, adnosna spakojnaje. Ty ŭsio adno jedzieš pa niejkich miaścinach i dumaješ: «O, z hetaha doma ja zabirała klijentku ŭ schovišča» abo «O, u hetaj paliklinicy my byli na abśledavańni». Ci hladziš jaki-niebudź film, dzie apisvajecca historyja chatniaha hvałtu, i prosta pierad taboj stajać voś hetyja biełaruskija tvary — tamu što da bolu znajomyja historyi: jak usio adbyvajecca, jak hvałt pačynajecca niezaŭvažna i jak ty pačynaješ dezaryjentavacca ŭ hetych paniaćciach — što jość luboŭ, a što jość hvałt, — tamu što adno padmianiaje druhoje ci ciabie prymušajuć u heta pavieryć.

U mnohich śpiecyjalistaŭ tolki adno razumieńnie hetaj prablemy: jość siniaki — značyć, paciarpieła; niama siniakoŭ — značyć, nie paciarpieła. I tut vielmi važna pamiatać usie hetyja historyi, hetyja losy i raskazvać pra ich dalej, kab ludzi razumieli, što zusim nie fakt, što siniaki zastanucca paśla hvałtu. Abo jany zastanucca, ale ŭ takich miescach, jakija ty nikoli nie ŭbačyš na čužym ciele. I ŭ hetych historyjach hvałtu tady źjaŭlajecca choć niejki sens u tym, što jany pieražyli, jak atrymlivali dapamohu i znachodzili ŭ sabie siły dzialicca, raskazvać praŭdu. I hetyja historyi paśla dapamohuć inšym žančynam.

— Tabie byvała kali-niebudź strašna ŭ hetaj tvajoj dziejnaści?

— Tak, kaniečnie. Praca ŭ takoj arhanizacyi — heta zaŭsiody vialikaja ryzyka. Usie zvyčajna dumajuć pra ryzyku vyharańnia, i heta realnaść — ty čaściakom vyharaješ na takoj pracy, bo doŭhi čas ty možaš nie bačyć anijakaha vyniku, ty ŭvohule možaš jaho nikoli nie ŭbačyć.

Kali pracuješ u takoj arhanizacyi, ryzyka moža ŭźniknuć adkul zaŭhodna: arhanizacyju mohuć pieraśledavać pakryŭdžanyja ahresary, jakija ličać, što ź imi abyšlisia niespraviadliva, kali apubličyli toje, što adbyvałasia ŭ ich siamji; abo kali tvaju pracu abiasceńvajuć dziaržorhany.

My zaŭsiody pazicyjanavali siabie jak dapamohu, u nas na buklecie tak i było napisana, što naša schovišča isnuje, kab praduchilić kryminalnyja nastupstvy dla siemjaŭ, u jakich jość hvałt. My zaŭsiody pazicyjanavali siabie jak takuju padtrymku dla śpiecyjalistaŭ ź dziaržstruktur, i, naprykład, učastkovyja ź milicyi — heta pieršyja, chto ź dziaržstruktur acanili našu pracu, bo jany razumieli, što, kali ŭ ich niama pravavych instrumientaŭ abarony, jany zaŭsiody mahli pazvanić nam — i my pryjedziem i zabiarom čałavieka.

Ale pry hetym na sudach ci ŭ RAUSach možna było pačuć pra toje, jak my «niezrazumieła čym zajmajemsia» i «jon užo vybačyŭsia, što vy tut nastrojvajecie čałavieka, što znoŭ buduć prablemy». Heta ŭsio ad niedaadukavanaści ŭ hetaj temie, tamu navučańnie śpiecyjalistaŭ taksama było ŭ apošnija hady adnym z važnych kirunkaŭ našaj dziejnaści.

U hramadstvie farmirujecca takoje mierkavańnie, što ŭsie NDA — heta «hrantasmoki», jakija prosta chočuć jeździć pa zahranicach i kamandziroŭkach, zarablać vializnyja hrošy i pierabolšvać prablemu, padhaniać statystyku, kab pavialičyć značnaść takich servisaŭ. Voś heta było strašna.

Ty pracuješ, bačyš vyniki šmathadovaj pracy — źmieny ŭsio-tki nastupali, — ale pry hetym pastajanna adčuvaješ strach, što ty NDA i ty tut nichto, ciabie mohuć zakryć u luby momant, prosta tamu, što ty nie raŭnapraŭny subjekt.

— «Radzisłava» likvidavanaja — i ŭ krainie bolš nie zastałosia ni adnoj arhanizacyi, jakaja pracuje z chatnim hvałtam?..

 — Niapraŭda, zastalisia. Na hety momant jość mahčymaść atrymać dapamohu ŭ dziaržstrukturach: heta sistema «kryzisnych pakojaŭ», stvoranaja pa ŭsioj krainie. Kali havaryć jašče pra niezaležnyja prytułki, to zachavałasia sistema SOS-dziciačych viosak, u jakich jość prajekty, nakiravanyja na dapamohu paciarpiełym ad chatniaha hvałtu, ale, na žal, u hetych prajektach mohuć pražyvać tolki ludzi, jakija majuć dziaciej.

My zaŭsiody hanarylisia tym, što naša schovišča mahło sabie dazvolić prymać vielmi roznych ludziej niezaležna ad abstavin. Donary, jakija dapamahali nam, nikoli nie zvužali ramki — my mahli dapamahać maładym žančynam, pažyłym, ź dziećmi, bieź dziaciej, pravasłaŭnym, musulmankam, katalikam, ludziam ź invalidnaściu, mihrantkam, ŁHBTK+ piersonam i h. d.

Važna razumieć, što takoha antydyskryminacyjnaha prajekta prytułku/schovišča, u jaki moža źviarnucca absalutna lubaja žančyna abo čałaviek z dośviedam žanočaj sacyjalizacyi ŭ minułym ci na hety momant, — takich prajektaŭ bolš nie zastałosia.

Heta vielmi sumna, tamu što praca z roznymi sacyjalnymi hrupami zaŭsiody patrabuje ekstranych vysiłkaŭ ad kamandy, bo dziaržaŭnaja mašyna vielmi niepavarotlivaja. Tamu vielmi baluča, što takoha prajekta bolš niama i ŭ bližejšaj budučyni ŭžo nie budzie. I ja nie viedaju, chto budzie heta adnaŭlać i ci budzie ŭvohule mahčymaść adnavić takuju pracu ŭ Biełarusi.

 Samaje ciažkaje, bo ja užo niekalki damoŭ-schoviščaŭ zakryvała raniej, — kali ty začyniaješ na kluč dom i sychodziš, a ludzi praciahvajuć zvanić hadami.

— Jak pracuje hvałt? Ci jość niejki miechanizm i jak možna raspaznać, što ty znachodzišsia ŭ situacyi hvałtu?

— Hvałt pracuje vielmi prosta i vielmi ciažka adnačasova. Jon zaŭsiody pačynajecca niezaŭvažna, pastupova, i nikoli — z udaraŭ ci sa zhvałtavańnia. Zvyčajna ludzi vielmi mała viedajuć pra hvałt — tym bolš pra psichałahičny. Mientalitet, stereatypy ŭ hramadstvie z rańnich hadoŭ vychoŭvajuć nas u hetaj niapraŭdzie — što takoje luboŭ i što takoje hvałt, dzie prymalna źmirycca z tym, što my ŭsie roznyja i va ŭsich nas jość zahany i vartaści.

Ale nichto nie havoryć pra niebiaśpiečnyja «zvanočki», jakija možna ŭbačyć na samym pačatku stasunkaŭ. Praz toje, što infarmacyi tak mała, hvałt nichto nie zaŭvažaje. I hledziačy pa tym, chto da nas źviartaŭsia ŭ prytułak, ludzi pačynajuć razumieć, što ŭ ich stasunkach hvałt, kali ŭžo ŭsio vielmi sumna i niebiaśpiečna, kali ŭžo prajšli šmat razoŭ paboi i ŭsio idzie pa kole, kali ŭžo jość niejkija kalectvy ci ŭ tvaich dziaciej abo ŭ ciabie ŭžo prosta padarvanaja psichika ŭsioj situacyjaj.

Ź inšaha boku, hvałt, jak ja ŭžo havaryła, pracuje vielmi prosta. Jon efiektyŭny: navošta damaŭlacca, zadumvacca, brać adkaznaść na siabie, kali možna ŭsio pierakłaści na inšaha čałavieka i voś tak niezaŭvažna pramacvać miežy — niedzie prykryknuć, pryhnieści, prymusić zasumniavacca va ŭłasnych adčuvańniach i pačućciach.

Pakolki ŭ nas va ŭsich u toj ci inšaj stupieni jość dośvied pieražyvańnia hvałtu, vielmi mnohija ludzi prosta na aŭtamacie heta prymajuć jak dadzienaść: takoje prosta zdarajecca ŭ stasunkach, usio. I mała chto zadumvajecca nad tym, što hvałt nikudy nie źnikaje, kali jon źjaviŭsia ŭ stasunkach. Jon pačaščajecca, stanovicca ŭsio bolš žorstkim, idzie pa kole.

Z časam hetaja faza narastańnia napružańnia, prydzirak, paprokaŭ stanovicca ŭsio bolš intensiŭnaj, usio bolš karotkaj. Zdarajucca skandały, niejki incydent hvałtu — spačatku heta moža być prosta šturšok ci poŭcha, — potym ahresar moža vybačacca, klaścisia-bažycca, što nikoli bolš u žyćci heta nie paŭtorycca, jon usio ŭśviadomiŭ, usio zrazumieŭ.

Ale hvałt — heta patern, ad jaho niemahčyma pazbavicca, prosta padumaŭšy pra heta. Tut treba pracavać nad saboju, pracavać sa śpiecyjalistami.

Takija pieršyja prajavy hvałtu — kali my možam kryčać i kryŭdzić, i nichto nie dumaje pra hvałt, a nasamreč, heta ŭžo surjozny pačatak.

Hvałt u dačynieńni da žyvioł — toje, pra što havorać na Zachadzie, ale my jašče da hetaha nie daraśli. U nas vielmi šmat kiejsaŭ u schoviščy było pra śmierci žyvioł, pra hvałt u dačynieńni da ich. Kali ŭ čałavieka niama hetaha «stop», kali jość ustanoŭka na dazvoł prymianieńnia hvałtu da słabiejšaha, to heta, u pryncypie, toje samaje, što prajavić hvałt u dačynieńni da žyvioły čałaviečaha vidu. To-bok, jość hetaje «ja mahu» — i ŭ niejki momant jon heta zrobić.

— Jakuju rolu ŭ zamoŭčvańni i raspaŭsiudžvańni hvałtu adyhryvajuć takija ŭstanoŭki, jak «sama vinavata» i «mužčyna zaŭsiody maje racyju»?

— Pramuju rolu. Heta adna z pryčyn, čamu hvałt adbyvajecca i eskalujecca. Usie hetyja ŭstanoŭki, stereatypy, mify pra toje, što «žančyna — achoŭnica ačaha», jana niasie adkaznaść za atmaśfieru ŭ siamji, za padtrymańnie nie tolki ŭtulnaści, ale i dabrabytu, kamfortu ŭ samich stasunkach, naŭprost upłyvajuć na toje, što žančyna ŭ pieršuju čarhu budzie vinavacić siabie: jana nie tak zrabiła, nie toje skazała, nie tak pahladzieła, nie ŭličyła čahości, nie pastarałasia troški macniej, choć i vielmi stamiłasia i h. d.

Takija hiendarnyja ŭstanoŭki žanočaj sacyjalizacyi niespraviadlivyja, i škada, što fieminizmu ŭžo stolki dziesiacihodździaŭ, ale kab vytravić hetyja mify i ŭstanoŭki, vidać, treba našmat bolš času. Heta, biezumoŭna, tarmozić paciarpiełych, i, što samaje niebiaśpiečnaje, heta kaštoŭnasny fundamient dla astatnich ludziej, jakija prymajuć rašeńnie pa kiejsie. Naprykład, milicyja, ci piedahohi ŭ škole, dzie vučacca dzieci, ci sudździa, jaki razvodzić takuju paru, ci daktary.

— Ty paŭhoda praviała ŭ SIZA. Heta samo pa sabie traŭmatyčny dośvied dla luboha čałavieka. Nakolki tabie jak čałavieku, jakaja pieražyła chatni hvałt i jakaja pracavała z hetym doŭhi čas, było ciažka tam znachodzicca?

— Ja ni na siekundu nie zabyvała, chto ja i dzie pracavała, pakul była tam. Ja sustrakała šmat žančyn, roznych žančyn — i ŭ IČU, i ŭ SIZA. I tema chatniaha hvałtu i ŭvohule hvałtu ŭ dačynieńni da žančyn hučyć tam ledź nie kožny dzień. Sa mnoj siadzieła žančyna, jakaja naniesła ciažkija cialesnyja paškodžańni svajmu hramadzianskamu mužu, nie vytrymaŭšy hvałtu, i jana šmat raskazvała pra toje, kolki takich žančyn siadzić u homielskaj kałonii. My zaŭsiody heta viedali i navat rabili sproby trapić tudy ź niejkimi lekcyjami, kansultacyjami. Ale heta dastatkova zakrytaja sistema, i ŭ nas prosta nie chapiła sił dapracavać hety momant.

Jašče da taho, jak mianie pieravieźli ŭ SIZA, ja była ŭ IČU, i tam ja sustreła svaju klijentku sa schovišča. Nie mnie raskazvać, što ź joju adbyłosia.

Usio što ja mahu skazać — jana znoŭ padvierhłasia vielmi žorstkamu hvałtu i vybrała niebiaśpiečny sposab z hetym spravicca. Była zatrymanaja. Heta vielmi horka. Ja zhadvaju: kamiera, jana zachodzić, ja płaču, jana płača, i ja razumieju, što apošni raz my bačylisia tydni dva tamu ŭ schoviščy, a ciapier my abiedźvie tut — i abiedźvie złačyncy.

Absurdnaść hetaj situacyi: ja, čałaviek, jakaja pracavała ŭ schoviščy dla žančyn, paciarpiełych ad chatniaha hvałtu, i jana, klijentka takoha schovišča, my ŭ turmie — kožnaja za svajo złačynstva. Ale my ź joju — ludzi, jakija prosta sprabavali vyratavacca ad hvałtu ci rabili štości, kab hvałtu było mieniej, usio žyćcio staralisia vybirać pravilnyja rašenn — i my tut. Jak z nami heta ŭsio mahło adbycca?

U zaklučeńni vielmi šmat strachaŭ. Ty nie viedaješ, što ciabie čakaje, advakat rychtuje da najhoršaha, unutrana ty pastajanna ŭ pramym sensie raźvitvaješsia sa svaim žyćciom: toje, jakaja ty jość i jakoj była, pierastaje isnavać, i ty raźvitvaješsia z saboju.

Šmat abjektyŭnych strachaŭ. Naprykład ja padčas zaklučeńnia atrymała list z pahrozami na adras majoj dački, i voś hetaja niemahčymaść kantralavać svajo žyćcio i abaranić svajo dzicia padryvajuć ciabie. Ale chtości zaŭsiody jość pobač, 24/7, ty nikoli nie byvaješ tam adna, i ty zaŭsiody možaš znajści adnosna biaśpiečnaha čałavieka, kab atrymać padtrymku.

— Paśla paŭhoda ŭ SIZA ŭ jakim ty stanie ciapier? Što z taboj adbyvajecca?

— U pustym stanie. Ja nie ŭpeŭnienaja, što ŭ mianie atrymałasia zachavacca. Niama płanaŭ, niama pačućciaŭ, niama žadańniaŭ. Napeŭna, upieršyniu sa mnoj takaja historyja.

Ja atrymała novuju prafiesiju, vyjdu na novuju pracu, budu sychodzić ranicaj, viartacca ŭviečary, kłapacicca pra dačku, kłaścisia spać — i heta novy dla mianie dośvied.

Ja abaviazanaja ŭładkavacca na pracu — pa ŭmovach abmiežavańnia svabody biez nakiravańnia, abaviazanaja znachodzicca ŭvieś astatni čas doma, i ja tak i płanuju pastupać.

Ci vierniecca ŭ mianie žyćcio? Napeŭna, čas pakaža, ale ŭ mianie takoje adčuvańnie, što, navat kali nie vierniecca, mnie budzie ok z hetym.

Ja ŭsio adno nie admataju ŭsio nazad, nie admianiu ničoha, i ja adčuvaju, što nie mahu ad siabie ničoha patrabavać i čahości čakać. Maja zadača — heta nieści adkaznaść (ja ciapier kažu i pra zakony hetaha času ŭ hetaj krainie, i pra dačku). Ščyra kažučy, ja tak i nie zrazumieła, što mianie va ŭsim hetym paraniła bolš: toje, što było ŭ SIZA, ci toje, što było pa inšy bok płota.

U mianie šmat składanych i supiarečlivych dumak pra salidarnaść biełarusak i biełarusaŭ. Ja nie padzialaju ŭsieahulnaha zachapleńnia. Mnie vielmi nie chapiła asabistaj salidarnaści sa mnoj tam i paśla vychadu ź SIZA.

Heta vielmi baluča — kali samy blizki čałaviek, u jakim ty ŭpeŭnienaja jak u sabie i viedaješ, što jon nie pakinie ciabie adnu ŭ biadzie, jak by adnosiny ni składvalisia, na samoj spravie prosta źniknie adrazu ž paśla tvajho zatrymańnia, vieryć u toje, što jaho heta nie datyčycca ciapier, i prymie rašeńnie «ruchacca dalej».

I ty adčuvaješ siabie vinavataj, adčuvaješ siabie ciažaram dla blizkich tam, a kali vychodziš, sutykaješsia z tym, što stała niazručnaj i tut. Heta vielmi ranić — kali inšy čałaviek piša pra ciabie kamuści: «Mnie škada, što ty ź joju razmaŭlaješ, heta jana nie dahavaryła, a nie ty». U hety momant unutry razburajecca niešta vielmi bazavaje. Davier da śvietu, ci što?

Ci, naprykład, kali adno z ahienctvaŭ AAN nie znachodzić u sabie śmiełaści napisać dla suda charaktarystyku na mianie paśla dziesiaci hadoŭ plonnaha supracoŭnictva, viedajučy, što mnie pahražajuć hady kałonii. «Nu, vy ž usio razumiejecie…»

Ci pryjšoŭ choć adzin čynoŭnik na sud pa likvidacyi «Radzisłavy» i ci skazaŭ: «Vysoki sud, heta niejkaja pamyłka, ja pracuju ź imi amal 20 hadoŭ, jaki ekstremizm, jany dniami i načami tolki i zajmalisia, što akazańniem dapamohi žančynam!»?

Nie, na sudzie nie było anivodnaha čałavieka ŭ abaronu prytułku — ni ad MUS, ni ad AAN, ni ad Minharvykankama. Heta voś usio prykłady takoj salidarnaści ludziej, jakija buduć vieści surjoznyja razmovy na kuchni i pościć pra važnaść padtrymki ŭ sacsietkach, roŭna da taho momantu, pakul salidarnaść nie nastupić na ich asabistyja intaresy — adnosiny, pracu, prasoŭvańnie pa słužbie, iluziju spakoju i biaśpieki. Ja baču vielmi šmat takich ludziej ciapier.

Ja vielmi ŭdziačnaja inšym ludziam, jakija zastavalisia pobač sa mnoj u hety ciomny dla mianie čas — nie davali nikomu zabyć roznymi sposabami pra mianie i «Radzisłavu», pisali mnie listy, charaktarystyki dla suda, padtrymlivali maju siamju, chadzili na pachavańnie majho baćki zamiest mianie.

Heta byli nie tolki maje siabroŭki i znajomyja, ale i klijentki schovišča, nieznajomyja mnie ludzi ci navat ludzi, jakim ja pryniesła kaliści bol.

Jany znachodzili ŭ sabie siły, znachodzili čas, nie škadujučy, inviestavali ŭ mianie, zmahalisia z ułasnym stracham, choć i čuli tolki cišyniu ŭ adkaz. Ja spadziajusia, što hetych inšych ludziej bolš, čym pieršych. Ale čas pakaža.

Mnie zdajecca, što toje, z čym ja vyjšła, — heta strata siabie. Nie viedaju, dzie ja siabie pakinuła i ź jakoj pryčyny.

Prosta niejkaja apatyja, i ja sabie dazvoliła heta adčuvać. Našmat horš było b, kali b u mianie nie było apatyi, a była b maja niastrymnaja enierhija.

A jak z usim hetym žyć dalej, niezrazumieła. I tady ja vybiraju toje, što ŭva mnie jość. Kali jano sa mnoju ciapier adbyvajecca — značyć, tak hetamu i być.

Клас
23
Панылы сорам
6
Ха-ха
0
Ого
4
Сумна
32
Абуральна
7

Chočaš padzialicca važnaj infarmacyjaj ananimna i kanfidencyjna?